Christian „Flake” Lorenz, klawiszowiec niemieckiego zespół Rammstein, opublikował wideo, w którym odnosi się do niszczenia środowiska naturalnego. Jest tam również krytyka przemysłu muzycznego. W filmie występuje wraz z córką Mimi.

Brak odpowiedzialności za świat

Do tej pory kryzys klimatyczny komentowali głównie naukowcy czy aktywiści. Jednak waga problemu sprawiła, że do tematu ochrony środowiska naturalnego coraz częściej odnoszą się artyści czy celebryci. Jednym z nich jest Christian Lorenz, klawiszowiec grupy Rammstein. 

Opublikował dwuminutowy klip. W filmie widzimy artystę wraz z córką. Siedzą w podziemnym bunkrze, bo tak dobrze nam znany świat został zniszczony. Córka, reprezentantka młodego pokolenia oskarża o to swojego ojca i jego pokolenie. Mówi, że nie zrobili oni wystarczająco dużo, by powstrzymać niszczenie środowiska. Muzyk reprezentuje tu pokolenie, które nie jest świadome swojej odpowiedzialności za świat.

– Jesteśmy tutaj, 10 metrów pod ziemią, w bunkrze i nie możemy się wydostać. Świat tam na górze jest zniszczony – mówi Mimi.

Ojciec próbuje się usprawiedliwić. Ale córka wylicza jego „przewinienia” związane z jego życiem artystycznym.

– Ty twój zespół cały czas koncertujecie, gigantyczne koncerty, tysiąc ciężarówek – po co – pyta.

Walka z jednorazowym plastikiem

Film ma na celu zwrócenie uwagi na problem zanieczyszczenia środowiska z naciskiem na jednorazowe kubki. W samych Niemczech co roku do śmieci trafia dwa miliardy kubków. To duży problem dla środowiska naturalnego.

Na końcu filmu pojawia się napis „Korzystaj teraz z materiałów wielokrotnego użytku i chroń środowisko. To łatwiejsze niż myślisz”.

– Jutro jest właściwie za późno, przestań używać jednorazowych kubków już dziś – mówi Mimi patrząc prosto w kamerę.

Czy jest szansa na zmianę w zakresie jednorazowego plastiku? 30 listopada Komisja Europejska przedstawiła propozycję, która ma raz na zawsze zakończyć epokę jednorazowych opakowań. Plan zakłada, że do 2030 roku wszystkie opakowania w UE będzie można wykorzystać ponownie lub oddać całkowitemu recyklingowi. 

Muzyka o zmianach klimatu. Futurystyczna wersja koncertu Vivaldiego

Czy branża muzyczna niszczy świat?

Zespół Rammstein debiutował w 1995 roku i od tamtego czasu nagrał 6 albumów, zdobył wiele nagród i wyróżnień i zagrał tysiące koncertów na całym świecie. Wszystko to, choć pomocne w sukcesie muzycznym, nie odbyło się bez wpływu na planetę. 

Produkcja płyt, organizacja wielkich koncertów i festiwali, trasy koncertowe, streaming to część grzechów branży muzycznej. Przemysł muzyczny w Wielkiej Brytanii wysyła w atmosferę ok. 540 milionów gazów cieplarnianych! Za ponad 70% odpowiadają koncerty. 

• Czytaj także: Jak zniechęcić do plastiku? Opłatą za jednorazowe kubki i talerze

Czy można zatem być muzykiem bez szkody dla planety? Znamy coraz więcej pozytywnych przykładów. Powstają CD i winyle przyjazne środowisku (CD ze zredukowaną ilością aluminium czy winyle tworzone w wyniku ponownego zmielenia pozostałości po produkcji innych płyt). Jednorazowe kubki w czasie imprez masowych zastępuje się kubkami wielorazowymi. Na festiwalu Glastonbury pojawiła się nawet scena zbudowana z zebranych śmieci. Rzadko też na koncertach wymagane są bilety papierowe. Wielu artystów włącza się też w edukację czy powołuje do życia fundacje wspierające środowisko naturalne.

Czy w trosce o środowisko i planetę branża muzyczna i uczestnicy mogą zjednoczyć się i funkcjonować w jednym rytmie z ekologią?

Branża muzyczna – czy ekologiczna? Eko rozwiązania dla festiwali na całym świecie

 źródło: dw.com/en, kultura.onet.pl

fot. główne: Christian Lorenz, klawiszowiec grupy Rammstein wraz z córką, kadr z filmu, źródło: BETTER WORLD CUP

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.