Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Koniec ferm futerkowych bliski? Ustawa trafi do marszałka jeszcze w tym tygodniu

Koniec ferm futerkowych bliski? Ustawa trafi do marszałka jeszcze w tym tygodniu

Koniec ferm futerkowych bliski? Ustawa trafi do marszałka jeszcze w tym tygodniu

Posłanka Zielonych Małgorzata Tracz podczas wczorajszej (11 czerwca) konferencji prasowej zapowiedziała złożenie projektu ustawy o zakazie hodowli zwierząt na futra. Ma się to wydarzyć podczas najbliższego posiedzenie sejmu, a więc jeszcze w tym tygodniu. Kiedy odbędzie się głosowanie nad tym aktem prawnym i co przewiduje aktualny projekt ustawy?

Reklama

Czeka nas likwidacja branży futrzarskiej? W planach odszkodowania i odprawy

Małgorzata Tracz podczas konferencji prasowej pokazała projekt ustawy, której wprowadzenie ma ostatecznie zakazać hodowli zwierząt futerkowych. Zgodnie ze słowami posłanki, dokument ma zostać przekazany marszałkowi sejmu jeszcze w tym tygodniu. Zgodnie z procedurą legislacyjną, będzie on najpierw oczekiwał na numer druki. Najprawdopodobniej głosowanie nad nim nie odbędzie się w najbliższych dniach.

Projekt zakłada, że w momencie jego wejścia w życie powstawanie nowych ferm zwierząt futerkowych będzie zakazane, a do 2029 roku te już istniejące będą musiały się zamknąć. Ustawa przewiduje również odszkodowania dla właścicieli tych zakładów, a także trzymiesięczne odprawy ich pracowników.

– Dziś przedstawiamy projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra. Projekt będący efektem ponad 2 lat mojej, Stowarzyszenia Otwarte Klatki oraz Fundacji Viva! wspólnej pracy. Projekt, nad którym odbyły się szerokie konsultacje społeczne i dyskusja. Projekt będący propozycją umowy społecznej pomiędzy obywatelami i obywatelkami, a branżą futrzarską o jej sprawiedliwej transformacji. Jestem przekonana, że tak jak dziś jesteśmy tutaj w szerokim gronie, tak i w momencie głosowania nad tym projektem poprą go wszyscy posłowie i posłanki koalicji 15 października – przekonywała podczas konferencji Małgorzata Tracz.

Prace nad projektem zakończone. “Teraz piłeczka jest po stronie polityków”

Na prezentacji projektu ustawy obecne były posłanki Monika Rosa (Nowoczesna), Katarzyna Piekarska (Inicjatywa Polska), Dorota Łoboda (bezpartyjna, wybrana z list KO) i Jolanta Niezgodzka (Nowoczesna), a także osoby współpracujące przy tworzeniu dokumentu: Bogna Wiltowska ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki, Mikołaj Jastrzębski z Fundacji Viva! oraz radczyni prawna Angelika Kimbort.

– Prawo określa jakie warunki należy zapewnić zwierzętom na fermach. Dzisiaj wiemy, że normy te stoją w sprzeczności z naturą i potrzebami gatunkowymi zwierząt futerkowych. I w tym kontekście mówimy o tzw. systemowym cierpieniu. Mamy też udokumentowane wiele przypadków znęcania się nad zwierzętami na fermach i wyroki skazujące hodowców za to przestępstwo. Organizacje społeczne zrobiły już wszystko, co mogły, aby zebrać dowody na wielowymiarowe okrucieństwo branży i nagłośnić problem. Teraz piłeczka jest po stronie polityków – mówiła Angelika Kimbort.

Do projektu ustawy dołączone jest liczące 80 stron uzasadnienie.

“Dzisiaj my, jutro inni” – mocna reakcja branży

Kwestia zakazu hodowli zwierząt na futra powróciła do Sejmu w przeciągu ostatnich kilku miesięcy za sprawą powstania parlamentarnego zespołu działającego na rzecz wprowadzenia takiego prawa. Jego pierwsze posiedzenie odbyło się w lutym, byli na nim obecni przedstawiciele branży rolniczej, który w bardzo mocnych słowach zareagowali na propozycję zakazu hodowli.

– Nie ma mowy o jakichkolwiek zakazach. Dzisiaj my, jutro inni. Musimy się zorganizować – twierdził Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej i hodowca zwierząt futerkowych.

– W Holandii zaczęło się od futer, a teraz rolnicy muszą tam walczyć o prawo, aby móc być rolnikiem – argumentowała Monika Przeworska, dyrektorka IGR.

Obawy przedstawicieli branży rozwiała podczas wczorajszej konferencji Angelika Kimbort:

– Nie dajcie sobie Państwo wmówić, że ten zakaz to jest początek końca hodowli zwierząt w ogóle. Branża futrzarska to nie jest branża, która służy zaspokojeniu podstawowych potrzeb społeczeństwa. Nie służy też zaspokojeniu jakichś dalszych potrzeb, bo my w Polsce właściwie nie nosimy naturalnych futer. Znosimy natomiast konsekwencje ich produkcji.

Według Głównego Inspektoratu Weterynarii na początku 2024 roku w Polsce znajdowało się ok. 350 farm, jednak część z nich ma zawieszoną działalność. Niektórzy hodowcy rejestrują zwierzęta różnego gatunku jako osobne gospodarstwa. Liczba jest więc zawyżona, co nie przeszkadza Polsce być na pierwszym miejscu pod względem produkcji futer w Europie. Na świecie zajmujemy drugą pozycję, po Chinach. Według informacji podanych przez Fundację Viva! na polskich fermach futerkowych znajduje się ok. 3 mln zwierząt.

– Tu opisywaliśmy ostatnie posiedzenie Parlamentarnego Zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futro: Zakaz hodowli zwierząt na futra już w czerwcu? Ustawa ma wkrótce trafić do sejmu

Źródła: wiescirolnicze.pl, radiozet.pl, agropolska.pl, zielony.onet.pl, malgorzatatracz.pl

Fot. Canva (Tei_Sinthipsomboon), Stowarzyszenie Otwarte Klatki

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.