Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Korzystasz z porównywarek OZE? Przygotuj się na falę telefonów od różnych firm

Korzystasz z porównywarek OZE? Przygotuj się na falę telefonów od różnych firm

Osoby planujące montaż fotowoltaiki, pompy ciepła czy innych rozwiązań z zakresu OZE kierują się przede wszystkim ceną tych usług.  Wiele z nich korzysta z tzw. porównywarek, czyli platform internetowych, które zbierają dane użytkownika, analizują je i odsyłają najlepiej dopasowane oferty od swoich partnerów. Zainteresowany wypełnia formularz, a porównywarka zbiera oferty partnerskich firm i wysyła je do potencjalnego klienta. Czy wykorzystane w ten sposób dane są bezpieczne? Dlaczego większość z tych firm nie posiada Polityki Prywatności? Gdzie szukać sprawdzonych danych o sektorze OZE?

Reklama

Zbieranie danych przez porównywarki OZE 

Duża część porównywarek w branży OZE jest prowadzona przez podmioty, które zajmują się sprzedażą tzw. leadów, czyli pozyskanych danych osobowych. Firmy OZE płacą takim podmiotom (najczęściej za konkretną liczbę leadów) i w zamian otrzymują dane osób, z którymi następnie się kontaktują, aby zaprezentować ofertę. Porównywarki gromadzą zarówno informacje techniczne, takie jak typ dachu czy wysokość rachunków za energię, jak i dane osobowe: imię i nazwisko, kod pocztowy, numer telefonu i adres e-mail.

Posiadanie Polityki Prywatności jest obowiązkowe, gdy dany serwis w jakikolwiek sposób przetwarza dane osobowe swoich użytkowników. Za takie uznawane jest np. zbieranie ich poprzez formularz, stanowiący podstawową część każdej porównywarki OZE. Niestety,  większość stron nie udostępnia żadnych informacji na temat tego, gdzie trafiają zebrane przez nie dane osobowe – nie znajdziemy informacji o ich polityce prywatności, regulaminu czy danych kontaktowych (poza sporadycznie występującym adresem e-mail czy numerem telefonu).

Gdzie zatem trafiają dane z formularzy porównywarek OZE? Jak można przeczytać w Polityce Prywatności jednej agencji specjalizujących się w pozyskiwaniu leadów, są one zarządzane w taki sposób: “Spółka może udostępniać dane osobowe […] przedsiębiorcom współpracującym ze Spółką w celu przygotowania oraz przedstawienia oferty handlowej, zgodnej ze wskazanymi przez Użytkownika preferencjami, lub w celu weryfikacji poprawności złożonej oferty (rozmowy telefoniczne). Spółka udostępnia na swojej stronie internetowej listę podmiotów współpracujących. Spółka informuje Użytkownika, który z podmiotów współpracujących jest odpowiedzialny za przygotowanie oraz udostępnienie oferty handlowej”. Na stronie tej nie znajdziemy jednak listy podmiotów współpracujących, więc użytkownik ostatecznie nie wie kto jest w posiadaniu jego danych. 

Łamanie praw konsumenta 

Wspomniana firma, zajmująca się zdobywaniem leadów, w formularzu dołączonym do reklamy w social mediach pyta o to, gdzie klient chce wykonać instalację (dach skośny, dach płaski, instalacja na gruncie), ile miesięcznie płaci za prąd, prosi o podanie numeru kontaktowego, imienia i nazwiska, o kod pocztowy i adres e-mail. Co ciekawe, w formularzu  brakuje linków zarówno do regulaminu strony, jak i Polityki Prywatności. Kto więc jest odpowiedzialny za przetwarzanie zebranych danych? Gdzie są kierowane? Co się z nimi dzieje? Tego z reklam firmy (zamieszczanych m.in. na Tik Toku) się nie dowiemy – wszystkie linki, które powinny prowadzić do tych dokumentów, kierują z powrotem na fanpage firmy. 

Użytkownik nie wie, co dzieje się z jego danymi osobowymi, takimi jak imię i nazwisko, numer telefonu, adres e-mail i kod pocztowy. W przypadku porównywarek prowadzonych przez agencje współpracujące z kilkudziesięcioma, a w przypadku rekordzisty, nawet 146 firmami, konsumenci nie są informowani dokładnie, do ilu z nich trafiają ich dane. Jako że agencje te mają w swych usługach pozyskiwanie leadów, niewykluczone jest także, że są one sprzedawane firmom spoza sektora OZE. Po wypełnieniu formularza w takiej porównywarce, rozpoczyna się fala telefonów od firm zajmujących się sprzedażą ubezpieczeń czy propozycją zaciągnięcia kredytu we frankach.

Skoro konsument nie wie, kto jest w posiadaniu jego danych, wycofanie zgód marketingowych staje się o wiele trudniejsze. Jeśli dane użytkownika trafiają do kilkudziesięciu firm współpracujących z porównywarką ich sprawne usunięcie może być niemal niemożliwe. 

Manipulacja opiniami 

Porównywarki OZE, które prezentują na swoich stronach także różne rankingi firm, wykonawców lub produktów, mają dodatkowe opcje manipulowania danymi dostarczanymi konsumentom. W jaki sposób? Najpopularniejszy podmiot na rynku udostępnia takie zestawienia i podkreśla, że znajdują się w nich “firmy, które otrzymały najwyższe oceny od użytkowników ”. 

Jednak oceny prezentowane w oficjalnych rankingach mocno odbiegają od tych, które rzeczywiście udało się uzyskać tym przedsiębiorstwom. Przykładowo, jedna z firm fotowoltaicznych, która w rankingu popularnej porównywarki zajmuje pierwsze miejsce z notą 4,80, jest oceniona przez użytkowników tej strony jedynie na 3,02. Z kolei inna firma, która uplasowała się tuż za podium zestawienia fotowoltaicznego z oceną 4,65, nie ma żadnych opinii od użytkowników porównywarki. 

Działanie te nie są zgodne z Dyrektywą Omnibus, która ma przeciwdziałać prezentowaniu nieprawdziwych opinii o produktach i usługach. Wedle jej zapisów, nieuczciwą praktyką określa się wprowadzanie konsumentów w błąd poprzez udostępnianie opinii pochodzących od konsumentów, którzy w rzeczywistości z nich nie skorzystali. Publikowanie zawyżonych ocen w rankingach przez porównywarkę wydaje się jasno łamać te reguły.

Jak branża OZE powinna się reklamować?

Na polskim rynku odnawialnych źródeł energii nie brakuje firm, które zabiegają o klienta, reklamując się w sieci. W przypadku większych podmiotów pewne jest jedno – dbają oni o dane osobowe użytkowników o wiele lepiej niż porównywarki.

Przyglądając się Politykom Prywatności czołowych firm OZE, łatwo zauważyć, że podmioty te zbierają dane kontaktowe tylko dla siebie. Nie przekazują ich innym przedsiębiorstwom z rynku odnawialnych źródeł, a jedynie swoim podwykonawcom, czyli np. dostawcom systemu mailingowego, z którego korzystają czy dostawcom usług związanych z wyświetlaniem użytkownikom reklam. To standardowe procedury, które umożliwiają przetwarzanie zgłoszeń ofertowych użytkowników i funkcjonowanie takiej firmy.

Tym samym, wycofanie zgód handlowych i marketingowych staje się o wiele prostsze – wystarczy zgłosić się do konkretnej firmy, która jest ich administratorem. Konsumentom jest także łatwiej dochodzić swoich praw przy ewentualnym nieprawidłowym przetworzeniu danych, skutkującym np. ich wyciekiem. 

Jeśli taka sytuacja miałaby miejsce w przypadku porównywarek, które przekazują leady dziesiątkom firm, trudno będzie pociągnąć do odpowiedzialności winowajcę. Nie da się ukryć, że brak informacji dotyczących przetwarzania danych jest o wiele bardziej prawdopodobny w przypadku porównywarek niż innych firm z branży OZE. 

– Internet jest pełen historii o wyłudzeniach danych osobowych, które później trafiają do call center, gdzie dzwonią boty, automaty telefoniczne, udające człowieka. – zauważa Dawid Zieliński, prezes Columbus Energy S.A. – Co więcej, wyszukiwanie oferty i pojawienie się w porównywarce kilku ofert nie dają nam żadnej gwarancji, że właśnie ta wybrana firma otrzyma nasz numer telefonu. Najczęściej  cały rynek dzwoni później do klienta. Nie uda się tego zatrzymać tylko prawnie czy regulaminem, musimy edukować społeczeństwo, żeby było odporne na cyfrowe wyłudzenia. Pamiętajmy, że najlepiej zadzwonić bezpośrednio do firmy i poprosić o ofertę. To najbezpieczniejsza forma. Co więcej, mamy wtedy całkowitą kontrolę nad przekazywaniem naszych danych osobowych. 

Gdzie szukać wiarygodnych danych?

Ważne jest więc, aby wybierać firmy, które przykładają dużą wagę do bezpieczeństwa danych i kontaktować się bezpośrednio z nimi. Jedną z takich firm jest Columbus Energy, który przy wykorzystaniu najnowszych narzędzi realizuje obowiązki względem swoich klientów, w pełni transparentnie zarządzając ich danymi. 

Columbus przykłada ogromną wagę do bezpieczeństwa danych osobowych swoich klientów na każdym etapie ich przetwarzania. W naszych strukturach działa Biuro Inspektora Ochrony Danych, które na bieżąco, z wykorzystaniem najnowszych narzędzi, realizuje prawa i obowiązki wobec właścicieli danych – zapewnia Jacek Siwek, Dyrektor Pionu IT, Inspektor Ochrony Danych w Columbus Energy. – Wszystkie informacje są gromadzone na przejrzystych zasadach, a klienci są informowani w sposób transparentny o tym, jak ich dane są zbierane czy, jak i gdzie będą przetwarzane oraz komu mogą zostać przekazane.

Columbus zapewnia też pełną kontrolę nad danymi osobowymi ich właścicieli, oferując zarówno bezpośredni kontakt z Inspektorem, jak i zautomatyzowane kanały obsługi dotyczące zgód marketingowych, uzyskiwania kopii danych czy informacji o zakresie ich przetwarzania – dodaje. 

Zobacz też: Nowy HEMS? Columbus wprowadza pierwszą na rynku inteligentną usługę synchronizacji urządzeń energetycznych  

Źródło: Columbus Energy

Fot. Canva 

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.