Wiadomości OZE Małopolska: 10 tys. rodzin zainwestuje w „zieloną” energię 25 czerwca 2018 Wiadomości OZE Małopolska: 10 tys. rodzin zainwestuje w „zieloną” energię 25 czerwca 2018 Przeczytaj także Fotowoltaika Agrowoltaika sposobem na lepsze plony? Naukowcy przeprowadzili eksperyment, podczas którego uprawiali różne warzywa na gruntach pokrytych fotowoltaiką. Efekty mogą Cię zaskoczyć… Polska Przedłużone moratorium polskich lasów. Leśnicy protestują Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedłużyło moratorium, mające chronić najcenniejsze polskie lasy. Przeciwko decyzji protestują Lasy Państwowe, których przedstawiciele obawiają się… W ciągu dwóch lat w Małopolsce powstaną m.in. domowe elektrownie słoneczne, pompy ciepła i kotły na biomasę o łącznej wartości niemal 236 mln zł. Prawie połowę sfinansuje Unia Europejska. Drugie tyle dołożą mieszkańcy. Wyliczyliśmy w co Małopolanie wyposażą swoje domy, ile będą musieli wyłożyć z własnych kieszeni i jak szybko inwestycje mają się im zwrócić. Reklama W piątek samorząd Małopolski poinformował, że niemal 126 mln zł dofinansowania wesprze cztery projekty rozwoju odnawialnych źródeł energii na terenie województwa. Beneficjentów będzie jednak dużo więcej. Tylko w największym projekcie dofinansowanie otrzyma aż 3 tysiące rodzin planujących produkcję na własne potrzeby „zielonego” prądu lub ciepła, a także blisko 150 gminnych instytucji – m.in. szkół, urzędów i straży pożarnych. Łącznie wsparcie otrzyma niemal 10 tys. rodzin z kilkudziesięciu małopolskich gmin, w tym niemal wszystkich otaczających Kraków, gdzie poziom smogu zimą znacznie przekracza normy. – Najpopularniejszym źródłem energii wybieranym przez mieszkańców są panele fotowoltaiczne [produkujące energię elektryczną ze słońca – red.]. Do końca 2020 roku zainstalujemy je na dachach prawie 2,4 tysięcy domów w Małopolsce. W ponad 300 z nich ogrzewanie pomieszczeń lub podgrzewanie wody użytkowej zapewnią dodatkowo pompy ciepła, częściowo zasilane prądem z tych paneli. Ponadto na dachach niemal tysiąca budynków znajdą się kolektory słoneczne do podgrzewania wody użytkowej, a w ponad stu budynkach stare piece węglowe zastąpią nowoczesnymi kotłami na biomasę – wylicza Jakub Maceja, wiceprezes krakowskiej firmy doradczej Doeko Group, odpowiedzialnej za realizację zwycięskiego projektu, o łącznej wartości 70 mln zł, przedstawionego przez porozumienie aż 41 małopolskich gmin. To największe w Polsce zrzeszenie samorządów zabiegających wspólnie o pieniądze dla swoich mieszkańców na inwestycje w ekologiczne elektrownie i ciepłownie. Należą do niego m.in. Bukowina Tatrzańska, Oświęcim, Bochnia, a także wszystkie gminy północnej części powiatu krakowskiego, w tym lider porozumienia – gmina Kocmyrzów-Luborzyca oraz Skała. O tej ostatniej wpływowy dziennik Financial Times pisał dwa lata temu, że ma gorsze powietrze od Pekinu. Dofinansowanie „zielonych” inwestycji prywatnych w małopolskich gminach jest o tyle istotne, że – jak wykazały badania AGH z 2016 roku – podkrakowskie miejscowości, gdzie domy ogrzewa się starymi piecami węglowymi, mają zimą gorsze powietrze, niż sam Kraków, ogrzewany w coraz większym stopniu przez miejską elektrociepłownię. Mieszkańcy gmin, które wywalczyły dofinansowanie, będą mogli liczyć na zwrot 60% kosztów inwestycji netto. Pozostałe 40% plus podatek VAT (zwykle 8%) będą musieli wyłożyć z własnych kieszeni. – W przypadku paneli fotowoltaicznych, pokrywających zapotrzebowanie na prąd średniej wielkości rodziny mieszkającej w budynku jednorodzinnym, mówimy o inwestycji rzędu 16-17 tys. zł netto. Właściciele domu muszą więc dołożyć ok. 8-9 tys. zł brutto z własnej kieszeni – wylicza Jakub Maceja z Doeko Group. – Kolektory słoneczne z 250-litrowym zasobnikiem gorącej wody, a także piec na biomasę to wydatek rzędu 8-10 tys. zł netto, więc ok. 4,5 tys. zł trzeba wyłożyć z prywatnych pieniędzy. Na powietrzne pompy ciepła trzeba przygotować z własnej kieszeni od 3,5 tys. zł (przy podgrzewaniu tylko ciepłej wody użytkowej) do nawet 21 tys. zł (przy ogrzewaniu zarówno wody jak i pomieszczeń w 250-metrowym domu). Niemal wszyscy beneficjenci pompy ciepła łączyli jednak z instalacjami fotowoltaicznymi, bo takie rozwiązanie jest najbardziej uzasadnione ekonomicznie – dodaje Maceja. – Bardzo ważne jest, aby inwestycje w ekologiczne ogrzewanie i produkcję własnego prądu dobierać indywidualnie m.in. do wielkości rodziny, kubatury budynku, poziomu jego ocieplenia i nasłonecznienia oraz profilu zużycia energii elektrycznej. Za każdym razem trzeba dobrać rozwiązania tak, aby wydatki na inwestycję pojedynczej rodziny zwróciły się maksymalnie w ciągu 5-6 lat przy 60% dotacji. W przypadku dotacji sięgających 85% kosztów kwalifikowanych, jak np. w województwie śląskim, prosty okres zwrotu skraca się do 3 lat – tłumaczy wiceprezes Doeko. Jak dodaje, oprócz kwestii ekonomicznych, coraz większe znaczenie dla beneficjentów ma też ekologia i ochrona powietrza. Zainteresowanie dotacjami w Małopolsce było tak duże, że województwo postanowiło zwiększyć z 85 do 126 mln zł wartość dofinansowania w tym konkursie. Dzięki temu wybrano nie jeden, a cztery projekty, w ramach których wsparcie otrzyma nawet 10 tys. rodzin i instytucji. To wciąż jednak mało. Na liście rezerwowej znalazło się 15 kolejnych projektów, wycenianych w sumie na 276 mln zł brutto. Starają się o kolejne 148 mln zł netto dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego Województw Małopolskiego, których na razie nie ma. Czy jest jeszcze szansa na dofinansowanie domowych elektrowni i ciepłowni? O tym w dokończeniu artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.