Wiadomości OZE Mieszkaniec Indii zasadził SAM cały las 04 kwietnia 2019 Wiadomości OZE Mieszkaniec Indii zasadził SAM cały las 04 kwietnia 2019 Przeczytaj także Ekologia Ekologia coraz częściej decyduje w lokalnej polityce. Przykład z Bystrej Mieszkańcy Bystrej, sielankowego zakątka Beskidu Żywieckiego, nie zgodzili się na zabudowę terenów zielonych. Swój bunt wyrazili podczas niedawnych wyborów samorządowych. Wójt Gminy Wilkowice, Janusz Zemanek, był jedynym startującym kandydatem, a mimo tego – nie otrzymał wymaganej połowy głosów. Ponad 60% głosujących było przeciw. Powód? Pomysł zabudowy terenów zielonych w Bystrej. Wiadomości OZE W planach coraz więcej spalarni śmieci. Potrzebujemy lepszej kontroli Na terenie Polski działa 9 spalarni odpadów komunalnych. W najbliższych latach planowana jest rozbudowa istniejących, a także budowa 30 nowych punktów przerabiających śmieci na ciepło. Branża odpadów to przede wszystkim duże pieniądze, a każdy nowy projekt wzbudza kontrowersje. Obywatele i ekolodzy obawiają się nadmiernej emisji pyłów, CO2 i metali ciężkich, natomiast samorządy i zainteresowane firmy zbijają argumenty przeciwników wizją taniej energii i szybkiego rozwiązania problemu śmieci w gminach. Raport Najwyższej Izby Kontroli rzuca nowe światło na jakość pracy organów ochrony środowiska, sprawujących pieczę nad spalarniami śmieci. Jest co poprawiać. Jadav Payeng przez 30 lat poświęcał się sadzeniu drzew na działce obok rzeki Brahmaputry. W ten sposób udało mu się wyhodować las i stworzył miejsce schronienia dla dzikiej zwierzyny, m.in. dla nosorożców, tygrysów, ptaków, jeleni czy słoni. Obecnie powierzchnia lasu obejmuje prawie 550 hektarów. Reklama Mieszkańcowi Indii – Jadavowi ‘Molai’ Payengowi udało się zasadzić las o powierzchni 1360 akrów (ok. 550 ha). Jałową, piaszczystą ziemię przekształcił w ekosystem leśny. Wszystko zaczęło się od powodzi, która w 1979 roku spowodowała przybycie znaczącej ilości węży lądowych na jego tereny. Po ustąpieniu wód węże te nie mogły znaleźć schronienia przed niszczącym je upałem. – Węże ginęły w upale, bez jakiejkolwiek osłony drzew. Usiadłem i płakałem nad ich martwymi ciałami. To była rzeź. Zaalarmowałem wydział leśny i zapytałem, czy mogą tam uprawiać drzewa. Powiedzieli, że tam nic nie będzie rosnąć, poprosili mnie, bym spróbował uprawiać bambus. To było bolesne, ale zrobiłem to. Nie było nikogo, kto mógłby mi pomóc. Nikt nie był zainteresowany – mówi Payeng. Trzydzieści lat temu Jadav jako młody nastolatek wsadzał nasiona do piaszczystej ziemi w pobliżu swojego miejsca urodzenia w miejscowości Assam w północnych Indiach. Wówczas jego celem było stworzenie schronienia dla dzikiej przyrody. Z czasem Jadav postanowił przenieść się na miejsce swoich sadzonek. Po wyhodowaniu lasu, co trwało wiele lat, zaczęły pojawiać się pierwsze dzikie zwierzęta. Aby wzmocnić w nim równowagę ekologiczną, Payeng przeniósł tam nawet mrówki. Obecnie las nosi nazwę lasu Molai i jest doskonałym miejscem dla ptaków, jeleni, nosorożców, tygrysów i słoni. Urzędnicy leśni w regionie Indii dowiedzieli się o tym zdarzeniu dopiero w 2008 roku, podkreślając miłość do ojczyzny Jadava i jego godnego podziwu poświęcenie. – Jesteśmy zaskoczeni Payengiem. Był w tym od 30 lat. Gdyby był w jakimkolwiek innym kraju, zostałby bohaterem – mówi Gunin Saikia, asystent konserwatora lasów. To jednak nie koniec dalszych działań Jadava. Hindus ma w planach zasadzenie kolejnych 5 tysięcy akrów na wyspie Majula. Majula to wyspa znajdująca się w obwodzie Assam w Indiach oddzielona od lądu rzeką Brahmaputrą. W wyniku postępującej erozji gleby rząd postanowił zalesić tereny ulegające degradacji, jednak program ten został zawieszony. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.