Syberię trawią pożary, z którymi nie radzą sobie służby ratownicze. Ogień rozprzestrzenia się w trudnodostępnych miejscach, a wysoka temperatura powietrza nie sprzyja akcjom gaśniczym.
Pożary i rekordowe temperatury
Tydzień po tym, jak małe syberyjskie miasteczko Wierchojańsk, położone zaledwie 10 km na północ od koła podbiegunowego, ogłosiło rekordowy odczyt temperatury – aż 38°C, przez cały region Jakucji przewijała się fala pożarów. Pod koniec czerwca rosyjskie władze donosiły, że straż pożarna odnotowała tam aż 127 pożarów, w wyniku których spłonęło 1,15 miliona hektarów.
Sytuacja się pogarsza
Według komunikatu z 6 lipca, wydanego przez Rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, pożary rozprzestrzeniły się już na obszar Czukotki, Kamczatki oraz obwodów magdańskiego, irkuckiego i Kraju Krasnojarskiego.
Akcja Gaśnicza
Ze względu na utrudniony dostęp do terenów pożogi, akcja ratownicza przeprowadzana jest głównie przy pomocy samolotów gaśniczych.
– Problemem jest skomplikowany teren. Pożary występują głównie w głębi lasu, w rejonach tajgi, gdzie mogą dotrzeć tylko samoloty – mówił Dmitrij Pietreniow, przedstawiciel władz.
Pietreniow podkreślił, że główną przyczyną pożarów są burze z piorunami. Fala upałów, która przetacza się przez Syberie spowodowała, że termometry wciąż wskazują wartości znacznie powyżej normy.
– Warunki pogodowe są bardzo niekorzystne. Mamy nadzwyczajną falę upałów, nie ma deszczu – zaznaczył Pietreniow.
Źródło: tvn24.pl
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.