Polska Susza, przymrozki i brak pracowników. Sadownicy przewidują duże straty28 kwietnia 2020Przeczytaj także Energia atomowa Stacje wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych uruchomione na wschodzie Polski Przy wschodniej granicy Polski uruchomiono 13 nowych stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych PMS (ang. Permanent Monitoring System). Jak zapewnia Państwowa Agencja Atomistyki, urządzenia są ważnym wsparciem systemu monitoringu radiacyjnego Polski. Polska Wynalazek młodych naukowców z Polski ostrzega przed kolizją z dziką zwierzyną Młodzi, pomysłowi i empatyczni. Wkrótce o bardzo potrzebnym zarówno ludziom, jak i zwierzętom, wynalazku Łukasza i Kamila z Połańca usłyszy być może cały świat. Projekt chłopaków został wyróżniony w międzynarodowym konkursie Global Young Scientist Challenge, a wkrótce młodzi naukowcy wystartują w Światowych Targach Wynalazczości IPITEX 2021 w Bangkoku. „To będzie bardzo dla nas bardzo trudny rok” – przewidują polscy sadownicy. Na wielkość zbiorów negatywnie wpłynie przedłużająca się susza i notowane ostatnio w kraju przymrozki. Dodatkowym problemem przedsiębiorców jest utrata sezonowych pracowników w wyniku zamknięcia granic Polski z obawy przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa.Na Sandomierszczyźnie, czyli w świętokrzyskim zagłębiu sadowniczym, niepokoje wiążą się głównie z długotrwałą suszą. Jak przewiduje w rozmowie z Polskim Radiem Kielce Elżbieta Krempa, kierownik działu ds. ogrodnictwa w sandomierskim oddziale Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, długotrwały brak opadów może spowodować, że jabłonie zaczną zrzucać pąki i zawiązki owoców. Z drugiej jednak strony, okolice Sandomierza słyną jednak z gleb zatrzymujących wodę. Dzięki temu straty mogą nie być aż tak dotkliwe. Na cenę jabłek i innych owoców dla klienta końcowego wpłynie jednak niewątpliwie brak dostępu do pracowników sezonowych z zagranicy. Niedobór pracowników ze Wschodu spowoduje zwiększenie zatrudnienia Polaków, jednak zapewne za wyższe stawki. Dużo gorzej ostatnie warunki pogodowe znoszą jednak sadownicy z innych części Polski, zwłaszcza z Grójca i Lubelszczyzny. Tam we znaki daje się już nie tylko susza, ale i druga już od marca fala przymrozków. To już kolejny rok, w którym z uwagi na to spodziewać się należy niższych plonów. Co więcej, popyt na owoce jest ze strony przetwórców niski, ponieważ zaopatrzyli się w duże zapasy surowców w 2018 roku.Źródło: radio.kielce.pl, polsatnews.pl, echodnia.eu