Świat Zaczynamy COP28. Czy światowi przywódcy zgromadzeni w naftowym królestwie uratują planetę przed przegrzaniem? 30 listopada 2023 Świat Zaczynamy COP28. Czy światowi przywódcy zgromadzeni w naftowym królestwie uratują planetę przed przegrzaniem? 30 listopada 2023 Przeczytaj także Zmiany klimatu Nawet jedna z czterech nieruchomości powstaje na terenach zagrożonych zalaniem! Szokujący raport Rośnie liczba nieruchomości, które znajdują się na terenach zagrożonych powodzią – wynika z raportu przeprowadzonego na terenie Wielkiej Brytanii. Jednak problem ten nie dotyka tylko mieszkańców Anglii. Jak sprawdzić, czy działka, na której budujemy dom, nie jest zagrożona zalaniem? Czy możemy zapobiec skutkom zmian klimatu? Zmiany klimatu Geoinżynieria słoneczna – sposób na walkę ze zmianami klimatu czy niebezpieczne narzędzie? Za nami rekordowe temperatury – rok 2024 był najcieplejszym w historii. Poza upałami, doświadczyliśmy też powodzi, huraganów i tornad. Czy rozwiązaniem tych problemów może być geoinżynieria słoneczna? Jakie szanse i zagrożenia wiążą się z próbą “zasłonięcia Słońca”? Już dzisiaj w Dubaju rozpoczyna się konferencja COP28 – najważniejszy szczyt klimatyczny na świecie. Przedstawiciele 167 krajów świata spotkają się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, aby dyskutować nad działaniami, mającymi powstrzymać zmiany klimatu. Czy rozmowy przyniosą pożądane skutki? Wielu w to powątpiewa, zwłaszcza gdy obradom przewodniczył będzie… szef państwowego koncernu naftowego, który miał podczas rozmów wstępnych tegorocznej COP namawiać przywódców do dalszych inwestycji w gaz. Reklama Czy cel 1,5°C jest realny? Mija rok niechlubnych rekordów COP to skrót od Conference of Parties, a więc Konferencja Stron. Pełna nazwa tego corocznego wydarzenia to właśnie Konferencja Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC). W tym roku COP ma miejsce już po raz 28., a gospodarzem imprezy jest Dubaj. Jak podkreślają zaangażowane w wydarzenie strony, konieczność działania na rzecz powstrzymania zmian klimatu jest coraz bardziej pilna. Szczególnie w roku, w którym mamy za sobą pobicie kolejnych rekordów temperatur. 3 lipca odnotowano najgorętszy dzień w historii świata. Średnia temperatura na globie wyniosła wtedy 17,01°C. Również w Polsce mieliśmy do czynienia z anomaliami pogodowymi. Wrzesień był nad Wisłą cieplejszy niż czerwiec, a na początku października pobito polski rekord temperatury w tym miesiącu: termometry w Legnicy 3 października pokazały 19,2°C. Pod względem globalnym, tegoroczny październik był również najcieplejszym październikiem w historii pomiarów. W kontekście tegorocznej konferencji COP28 często mówi się o tak zwanym celu 1,5°C. Czym on jest? Podczas konferencji COP21 w Paryżu w 2015 roku, uczestnicy podpisali tzw. porozumienie paryskie. Zobowiązali w nim między innymi do ograniczenia globalnego ocieplenie znacznie poniżej 2°C, a docelowo do 1,5°C względem epoki przedprzemysłowej. Uznaje się za nią lata 1850-1900. Są one traktowane jako okres odniesienia do aktualnego stanu rzeczy na planecie i aby uniknąć wyniszczających skutków globalnego ocieplenia, ludzkość powinno utrzymać średnią roczną temperaturę Ziemi na jak najniższym poziomie względem średniej z epoki przedprzemysłowej. Jak nam idzie? Do tej pory nie przekroczyliśmy jeszcze bariery 1,5°C rocznie względem epoki przedindustrialnej, jednak ten moment może nadejść szybciej, niż nam się wydaje. Zgodnie z ostatnim biuletynem monitorującej globalne temperatury instytucji Copernicus Climate Change Service, średnia z pierwszych 10 miesięcy 2023 roku wyniosła 1,43°C. To nie tylko wartość wyjątkowo bliska paryskiej granicy półtora stopnia, ale również o 0,10°C wyższa niż średnia z analogicznego okresu za rok 2016, najgorętszy w historii pomiarów. Padają kolejne rekordy ciepła. Październik najgorętszy w historii pomiarów, w Brazylii prawie 60°C Szczyt klimatyczny w imperium ropy naftowej Jak widać, paryski cel 1,5°C mimo upływu 8 lat od porozumienia wcale się nie oddala. Tegoroczne rekordy są w tym kontekście wyjątkowo niepokojące. COP28 wydaje się dobrą okazję do skonsolidowania dotychczasowych działań w celu przeciwdziałania katastrofie klimatycznej i opracowania nowych strategii. Czy jednak światowi przywódcy zdobędą się w Dubaju na zdecydowane kroki? Rada UE zadeklarowała podjęcie “ekstremalnie pilnych” działań w tym zakresie. Podczas COP28 po raz pierwszy ma odbyć tzw. Global Stocktake, a więc sprawdzenie, jak kraje członkowskie UNFCCC wprowadzają w życie ustalenia z 2015 roku. Patrząc na kierunek, w którym zmierza planeta, wyniki tej weryfikacji mogą druzgocące. W uratowaniu klimatu może też jednak przeszkodzić… gospodarz wydarzenia. Wybór Dubaju na miejsce na tegoroczny COP było dość szeroko krytykowane. Miasto leżące w Zjednoczonych Emiratach Arabskich jest symbolem potęgi, jaką ten kraj zbudował na handlu ropą naftową i ciekłym gazem. Dalsza eksploatacja tych paliw kopalnych wyjątkowo negatywnie wpływa na walkę z globalnym ociepleniem. O ile sam wybór miejsca na organizację COP28 mógł wzbudzać pewien niepokój, to prawdziwe czerwone światło pojawiło się, gdy ZEA zaprezentowały osobę, która będzie prezydentem tegorocznych obrad. Prezydent COP przewodzi obradom, otwiera i zamyka cały szczyt oraz nadaje bieg dyskusjom. Prezydentem COP28 został Sultan Al Jaber – minister zaawansowanej technologii w rządzie ZEA, a także prezes w dwóch państwowych spółkach: Masdar, zajmującej się energią odnawialną i… Adnoc, która wydobywa, eksploatuje i sprzedaje ropę naftową. Prezydent COP28 to naftowy lobbysta? Wyciek dokumentów rzuca cień na konferencję w Dubaju Sam Al Jaber starał się bronić tego wyboru. Zwracał uwagę na fakt, że jako szef Adnoc pracuje nad zmniejszeniem śladu węglowego firmy (co już częściowo się udało – paliwa dostarczane przez Adnoc mają mniejsza zawartość węgla niż ropa i gaz z innych źródeł). Sultan Al Jaber starał się przedstawiać się w mediach nie jako naftowy lobbysta, ale moderator dyskusji frontach. Jego retoryka to zapraszanie wielu stron do wspólnej rozmowy o przyszłości planety. – Przemierzyłem świat i zobaczyłem się również z tymi, którzy mnie atakowali. Mówiłem: “Jestem tu, żeby słuchać. Mówcie do mnie. Pomóżcie mi” – mówił na początku października magazynowi The Guardian. Faktycznie, Sultan Al Jaber w przeciągu ostatnich tygodni gościł na wielu imprezach zaliczanych do tzw. Pre-COP, a więc wstępnych spotkań i dyskusji przygotowujących do właściwego szczytu w Dubaju. Jak widać, Al Jaber chce po prostu wysłuchać wielu stronnictw (jak podkreśla, nie chodzi tylko o przywódców krajów, ale też organizacje pozarządowe i obywateli) w celu wypracowania wspólnej strategii działania. The Line – miasto przyszłości czy urbanistyczny koszmar? Tyle teorii. Jak jest jednak w praktyce? BBC dotarło do dokumentów, w których znalazły się zalecenia, jak i o czym rozmawiać z przedstawicielami różnych państw przed i podczas COP28. Instrukcje ujawnili dziennikarze z Centre for Climate Reporting. Zgodnie z agendą, ZEA chciało skłonić członków delegacji co najmniej 27 państw do dalszych inwestycji w projekty Adnocu związane m. in. z ciekłym gazem. Przedstawiciele Zjednoczonych Emiratów Arabskich mieli nakłaniać do wsparcia tych projektów m. in. Chiny, Mozambik, Kanadę, Niemcy czy Australię, a także zadeklarować gotowość pomocy dla Kolumbii w rozwoju infrastruktury węglowodorowej. Zgodnie z instrukcjami, minister środowiska Brazylii miała zostać poproszona o udzielenie poparcia dla sprzedaży Adnocowi południowoamerykańskiej petrochemicznej firmy Braskem za ponad 2 mld dolarów. Dodatkowo kraje eksploatujące ropę naftową (np. Arabia Saudyjska czy Wenezuela) mają być podczas rozmów zapewniane, że “nie ma sprzeczności między zrównoważonym rozwojem wydobycia ich naturalnych zasobów oraz zaangażowaniem w [walkę ze] zmianą klimatu”. Agenda zawiera również instrukcje lobbowania za rozwojem odnawialnych energii, konkretnie namawiania do współpracy z państwową spółką Masdar. Firma chce zawrzeć umowę z Wielką Brytanią w sprawie budowy morskich farm wiatrowych. Zjednoczone Emiraty Arabskie zdążyły już odeprzeć medialną burzę, stwierdzając, że “prywatne spotkania są prywatne”. Jak widać, oprócz politycznych ustaleń za kulisami szczytu klimatycznego toczą się również rozmowy biznesowe. Teoretycznie nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że gospodarz i wybrany przez niego prezydent COP28 mają wyraźny interes w pozostaniu przy surowcach kopalnych, takich jak ropa naftowa. BBC udało się dotrzeć do przedstawicieli 12 krajów, które były wymienione w ujawnionych dokumentach. Według uzyskanych od nich informacji, na dotychczasowych spotkaniach wstępnych nie pojawiły się tematy komercyjnej współpracy. Czy to samo będą mogły powiedzieć po zakończonym COP28? Przekonamy się. Szczyt klimatyczny w Dubaju potrwa od czwartku 30 listopada do wtorku 12 grudnia. – O poprzedniej konferencji COP27 w Egipcie pisaliśmy tu: Podsumowanie szczytu klimatycznego COP27. Co przyniosły dwa tygodnie dyskusji w Szarm el-Szejk? Źródło: bbc.com, theguardian.com, bizblog.spidersweb.pl, wgospodarce.pl, teraz-srodowisko.pl, obserwator.imgw.pl Fot. Arctic Circle (CC 2.0), Anthony Quintano (CC 2.0) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.