Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

The Line – miasto przyszłości czy urbanistyczny koszmar?

The Line – miasto przyszłości czy urbanistyczny koszmar?

200 metrów szerokości, 500 metrów wysokości i 170 kilometrów długości – władze Arabii Saudyjskiej nazywają The Line miastem przyszłości. Zadziwiające wizualizacje przedstawiają projekt jako wielką lustrzaną linię dwóch położonych naprzeciw siebie długich budynków, przecinających pustynię niczym sztylet. W pełni bezemisyjne, pozbawione samochodów, z naturą w odległości 2 minut spaceru. Czy jednak naprawdę ma to sens? Architekci i urbaniści mają wątpliwości.

CFF OPP Baner poziom mobile450 x 250CFF OPP Baner poziom 6.03.2023 1
Reklama

Niezwykły pomysł Arabii Saudyjskiej. The Line będzie najdłuższym miastem świata

The Line ma być częścią wielkiego projektu NEOM. Taką nazwę ma nosić część Arabii Saudyjskiej ulokowana na północnym wschodzie kraju, niedaleko Zatoki Akaba i Półwyspu Synaj. W regionie tym mają panować specjalne prawa podatkowe i inne korzystne warunki dla zagranicznych inwestycji. W obszarze NEOM planowane jest dużo futurystycznych obiektów, a The Line jest z pewnością najbardziej imponującym z nich.

Miasto ma mieć długość 170 km i wysokość 500 metrów. Będzie się składać z dwóch bardzo długich, wysokich na pół kilometra drapaczy chmur. Szerokie na ok. 45 m budynki będą stać od siebie w odległości ok. 100 m, co daje nam w sumie niecałe 200 m szerokości miasta. The Line zacznie się nad Morzem Czerwonym, by pokonując góry i pustynie przeciąć wszerz niemal cały region NEOM.

Całość ma być podzielona na trzy poziomy: na najwyższym znajdziemy mieszkania, obszary zielone, w środkowym będą mieścić się chociażby sklepy czy inne punkty usługowe, a najniższa warstwa będzie służyć transportowi. W The Line nie będzie samochodów. Według twórców koncepcji, na krótkie dystanse zapewniony zostanie transport w stylu nowoczesnych tramwajów, a do długich podróży służyć będzie pociąg, którym z jednego końca miasta na drugi dojedziemy w 20 minut. Dodatkowo miasto ma być zeroemisyjne, mieć dużo powierzchni zielonych, takich jak parki czy skwery, a całą potrzebną energię pobierać z odnawialnych źródeł energii.

Zagrożenie dla natury, nieznośne ciepło i ciemności dla ludzi

Ta utopijna wizja saudyjskich dygnitarzy może się jednak okazać daleka od ideału. Urbaniści i architekci odnoszą się do całego pomysłu z dystansem. Architekt Paweł Kobierzewski z kanału Prowadząc Architekturę na YouTube wskazuje między innymi na fakt, że tak mała przestrzeń między dwoma budynkami będzie się bardzo łatwo nagrzewać, zwłaszcza, że miasto ma leżeć na pustyni. Problemem może być też światło słoneczne odbijane od szklanych powierzchni budynków. Cała metropolia będzie olbrzymią wyspą ciepła na i tak już bardzo gorącym pustynnym obszarze.

Kobierzewski zwraca też uwagę na wpływ, jaki budowla może mieć na naturę. Pustynia to wbrew pozorom miejsce życia wielu stworzeń. Przecinająca to środowisko linia o długości 170 km może znacząco wpłynąć na ich życie. Jeśli dorzucimy do tego fakt, że szklana powierzchnia budynków ma dodatkowo wtapiać linię w otoczenie, to będzie ona trudno zauważalna dla ptaków, które będa regularnie uderzać w The Line. Wnętrze miasta może być też nieprzyjemne do życia – ze względu na odległość zaledwie 100 m między budynkami, do niższych kondygnacji nie będzie docierać światło słoneczne.

Transport w The Line to koszmar. Symulacje nie pozostawiają wątpliwości

Badacze z Complexity Science Hub w Wiedniu przeprowadzili komputerowe symulacje sprawdzające, jak będzie działało poruszanie się po The Line. Przeprowadzone testy wskazują na to, że podróżowanie po mieście może być niezwykle trudne. Przypomnijmy: w ramach miasta ma kursować wolniejszy transport szynowy na krótkie dystanse i szybka linia kolejowa, której prędkość musi przekroczyć 500 km/h. Ten drugi środek transportu, wg obliczeń ekspertów, potrzebuje na swojej trasie co najmniej 86 przystanków, aby każdy z nich można było znaleźć w odległości maksymalnie 20-minutowego spaceru. Zatrzymywanie się na każdym z nich dodatkowo spowolni działanie infrastruktury. Obietnica dostania się z jednego końca miasta na drugi w 20 minut wobec tych obliczeń staje się fikcją.

– Wyobraźmy sobie, że mieszkamy gdzieś na piętrze. Musimy najpierw dostać się na poziom gruntu na najbliższą stację kolejową, a potem zaczekać na następny pociąg. Może to być szybki pociąg, ale jest jeden kłopot. Jeśli będzie się zatrzymywał na wielu stacjach, to musi ciągle przyspieszać i zwalniać, czekać na stacjach na wsiadających i wysiadających jak każdy inny pociąg. The Line w zbyt dużym stopniu zależy od liczby stacji kolejowych, które zostaną w nim zbudowane. Powiedzmy, że będzie ich tylko 10. Wtedy aby dotrzeć do najbliższej z nich, będziemy musieli przejść około 8 km. Do tego trzeba doliczyć średnio kolejne 8 km do stacji na pociąg powrotny. Z taką liczbą stacji to się nie uda – mówi dr Rafael Prieto-Curiel, matematyk z Complexity Science Hub w Wiedniu.

Jak zwraca uwagę ekspert, nie bez powodu do tej pory miasta organicznie powstawały najczęściej na planie koła:

– Weźmy dla odmiany koło. Kolisty kształt daje nam miasto, w którym wszystko jest możliwie najbliżej. Weźmy to samo miasto i zamiast linii zmieścimy go w kształcie okręgu: te same budynki, ta sama powierzchnia, ale niewielkie koło zamiast linii o 170 km długości. W takim mieście wszędzie jest bardzo blisko. Nie potrzebujemy nawet pociągu. Właściwie wszędzie można dojść na piechotę, co wpływa na zmniejszone zużycie energii, eliminuje potrzebę budowania stacji kolejowych i zbliża wszystkich do siebie. Takie miasto miałoby najszybszy transport – ocenia dr Rafael Prieto-Curiel

9-milionowe miasto przyszłości budowane kosztem rdzennego plemienia

Według planów Arabii Saudyjskiej, w The Line ma mieszkać 9 milionów ludzi. Co jednak wydarzy się, jeśli miasto przyciągnie mniej osób? Albo więcej? W przypadku organicznie budowanych miast o otwartym planie tego typu sytuacja nie jest problemem. W przypadku dodatniego przyrostu na obrzeżach buduje się nowe osiedla, a w przypadku ujemnego stare budynku mieszkalne wyburza czy przeznacza na inne cele. W The Line nie będzie takiej możliwości – jeśli mieszkańców będzie więcej, linię można albo wydłużyć w jedną stroną (po drugiej jest morze), albo budować poza granicą linii. Jeżeli z kolei mieszkańców będzie mniej, część linii nie może zostać zlikwidowana, bowiem przerwie ją to na dwie osobne części.

­- A jeśli miasto z jakiegoś powodu nie przyciągnie do siebie 9 mln osób, tylko nieco mniej, na przykład 7 mln? Trzeba je jednak zbudować. Czy w takim razie zamiast 170 wybudujemy 120 km? Z drugiej strony jeszcze większym wyzwaniem byłoby zbyt duże zainteresowanie. Czy można wydłużyć The Line do 200 km albo budować w pionie czy też zwiększyć liczbę budynków, żeby zamiast dwóch powstały trzy szeregi zabudowy? Żadna z tych propozycji nie wydaje się rozsądna ani nie została uwzględniona w koncepcji. To nie przypadek, że miasta na całym świecie są zwykle organiczne. Ludzie przyjeżdżają, wyjeżdżają, nowe branże przyciągają mieszkańców, uczelnie przyczyniają się do rozwoju, ale może też nastąpić zapaść ważnej gałęzi przemysłu, jak w Detroit, wtedy liczba mieszkańców spada, występują naturalne fluktuacje – wyjaśnia ekspert z Complexity Science Hub.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego The Line budzi kontrowersje. Budowa miasta, która rozpoczęła się w zeszłym roku, pochłonie 500 mld dolarów amerykańskich, a pierwsi mieszkańcy mają się tam wprowadzić w 2030 roku. Nim jednak na środku pustyni wbito pierwszą łopatę, z terenu przyszłej futurystycznej metropolii siłą wysiedlono żyjących tam od pokoleń członków plemienia Al-Huwaitat. Rdzenni mieszkańcy tych terenów już w 2020 roku prosili ONZ o interwencję w sprawie wymuszonej relokacji, a także porwań i nielegalnych aresztowań, których dopuściły się saudyjskie władze.

– Czytaj także: Betonoza szkodzi miastom. Jak z nią walczyć?

Źródło: biznes.newseria.pl, youtube.com/@ProwadzacArchitekture, youtube.com/@AdamSomething, business-humanrights.org

Fot. neom.com, Canva (AndreyPopov)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.