Świat Rekordowa grzywna dla niemieckiej firmy za nielegalny przemyt drewna z Azji 11 maja 2021 Świat Rekordowa grzywna dla niemieckiej firmy za nielegalny przemyt drewna z Azji 11 maja 2021 Przeczytaj także Energia jądrowa Koniec 40-letniego zakazu? Dania rozważa powrót do atomu Po czterech dekadach zakazu wykorzystywania energetyki jądrowej w skandynawskim kraju, toczą się polityczne dyskusje by dokonać ponownego przełomu w polityce energetycznej. Rząd Dani w zeszłym tygodniu ogłosił, że rozpocznie analizę wykorzystania SMR-ów, jako uzupełnienia dla imponującej w tym kraju produkcji OZE. Energia jądrowa Najwięksi gracze chcą potrojenia mocy atomu – wśród nich spółka Orlenu Amazon, Google, Meta i inne duże firmy energetyczne podpisały zobowiązanie do potrojenia globalnej mocy elektrowni jądrowych do 2050 roku. Deklaracja została ogłoszona podczas konferencji CERAWeek 2025 w Hudson, a jednym z sygnatariuszy jest Orlen Synthos Green Energy (OSGE). Przełom dla polskich SMR-ów? Niemiecka firma nielegalnie sprowadzała do Europy birmańskie drewno. Sąd w Hamburgu orzekł, że ma zapłacić grzywnę w wysokości 4 mln dolarów. To jedna z najwyższych kar finansowych w UE dotycząca niedozwolonych praktyk środowiskowych. Reklama Spis treści ToggleZabijanie bioróżnorodnościW białych rękawiczkachLuksus kosztem ekosystemuTo nie koniec handlu Zabijanie bioróżnorodności Niemiecka firma WOB Timber sprowadziła na teren UE nielegalne drewno pochodzące z Birmy. Chociaż na terenie Unii obowiązuje rozporządzenie zabraniające importu drewna z tego kraju, firmy wykorzystują luki prawne, aby tego uniknąć – podaje angielska organizacja Environmental Investigation Agency (EIA). Według niej zainteresowanie drewnem z Birmy przyczynia się do utraty bioróżnorodności w Azji Południowo-Wschodniej. Szacuje się, że w ciągu 17 lat (2001-2018) wycięto obszar lasu analogiczny do wielkości Belgii. W białych rękawiczkach Sąd Okręgowy w Hamburgu ustalił, że WOB Timber uniknęło sankcji UE, importując drewno tekowe z Myanmaru o wartości kilku milionów dolarów w latach 2008–2011. Ustalono, że aby uniknąć sankcji, drewno przetwarzano na Tajwanie i deklarowano, że właśnie stamtąd pochodzi. Sąd skazał również dyrektora firmy Stephana Bühricha na 21 miesięcy warunkowego więzienia i grzywnę w wysokości 243 tys. dolarów. Dochodzenie w tej sprawie prowadziła Environmental Investigation Agency (EIA), działająca w odniesieniu do rozporządzenia unijnego ds. nielegalnego wyrębu drewna. Organizacja prowadzi kampanie i dochodzenia przeciwko nadużyciom środowiskowym – zarówno w kwestii fauny, jak i flory. Wolność zamiast klatek. Czy to koniec ery chowu klatkowego w UE? Luksus kosztem ekosystemu Przemycane drewno tekowe miało być używane do budowy luksusowych jachtów należących do milionerów, a to z kolei: – Ma niszczycielski wpływ na źródło utrzymania ludzi i powoduje zmiany klimatyczne poprzez wylesianie i niszczenie obfitej bioróżnorodności biologicznej kraju – napisano w majowym raporcie EIA. EIA zwraca uwagę na kontekst społeczny: nielegalny handel drewnem tekowym trwa, a mieszkańcy są brutalnie tłumieni przez wojsko w protestach przeciwko wojskowemu przejęciu władzy w Birmie. Zyski z przemytu trafiają do opresyjnej władzy, co jeszcze bardziej zaostrza konflikt. To nie koniec handlu Organizacja uzyskała dostęp do dokumentacji chorwackiego Ministerstwa Rolnictwa. Wynikało z nich, że grupa europejskich firm, w tym WOB Timber, płaci chorwackiej firmie za wyładunek drewna tekowego Myanmar w Chorwacji, próbując ominąć unijne regulacje EUTR. Nie tylko Niemcy otrzymały lub nadal otrzymują drewno z Birmy. Dotarło ono też do Holandii, Włoch oraz Słowenii, a tamtejsze firmy skorzystały z niższej ceny za surowiec. Źródło: mongabay.com, eia-international.org Biomasa leśna – OZE czy nie? Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.