Świat Rekordowa grzywna dla niemieckiej firmy za nielegalny przemyt drewna z Azji 11 maja 2021 Świat Rekordowa grzywna dla niemieckiej firmy za nielegalny przemyt drewna z Azji 11 maja 2021 Przeczytaj także Energetyka Czy to detronizacja litu w branży baterii? Naukowcy opracowali baterię sodową zdolną do naładowania w kilka sekund Od lat producenci akumulatorów bez powodzeń poszukiwali techniki umożliwiającej ekspresowe naładowanie baterii. Dziś wydaje się to bliższe niż kiedykolwiek wcześniej. … Ekologia Ekologia coraz częściej decyduje w lokalnej polityce. Przykład z Bystrej Mieszkańcy Bystrej, sielankowego zakątka Beskidu Żywieckiego, nie zgodzili się na zabudowę terenów zielonych. Swój bunt wyrazili podczas niedawnych wyborów samorządowych. Wójt Gminy Wilkowice, Janusz Zemanek, był jedynym startującym kandydatem, a mimo tego – nie otrzymał wymaganej połowy głosów. Ponad 60% głosujących było przeciw. Powód? Pomysł zabudowy terenów zielonych w Bystrej. Niemiecka firma nielegalnie sprowadzała do Europy birmańskie drewno. Sąd w Hamburgu orzekł, że ma zapłacić grzywnę w wysokości 4 mln dolarów. To jedna z najwyższych kar finansowych w UE dotycząca niedozwolonych praktyk środowiskowych. Reklama Spis treści Zabijanie bioróżnorodnościW białych rękawiczkachLuksus kosztem ekosystemuTo nie koniec handlu Zabijanie bioróżnorodności Niemiecka firma WOB Timber sprowadziła na teren UE nielegalne drewno pochodzące z Birmy. Chociaż na terenie Unii obowiązuje rozporządzenie zabraniające importu drewna z tego kraju, firmy wykorzystują luki prawne, aby tego uniknąć – podaje angielska organizacja Environmental Investigation Agency (EIA). Według niej zainteresowanie drewnem z Birmy przyczynia się do utraty bioróżnorodności w Azji Południowo-Wschodniej. Szacuje się, że w ciągu 17 lat (2001-2018) wycięto obszar lasu analogiczny do wielkości Belgii. W białych rękawiczkach Sąd Okręgowy w Hamburgu ustalił, że WOB Timber uniknęło sankcji UE, importując drewno tekowe z Myanmaru o wartości kilku milionów dolarów w latach 2008–2011. Ustalono, że aby uniknąć sankcji, drewno przetwarzano na Tajwanie i deklarowano, że właśnie stamtąd pochodzi. Sąd skazał również dyrektora firmy Stephana Bühricha na 21 miesięcy warunkowego więzienia i grzywnę w wysokości 243 tys. dolarów. Dochodzenie w tej sprawie prowadziła Environmental Investigation Agency (EIA), działająca w odniesieniu do rozporządzenia unijnego ds. nielegalnego wyrębu drewna. Organizacja prowadzi kampanie i dochodzenia przeciwko nadużyciom środowiskowym – zarówno w kwestii fauny, jak i flory. Wolność zamiast klatek. Czy to koniec ery chowu klatkowego w UE? Luksus kosztem ekosystemu Przemycane drewno tekowe miało być używane do budowy luksusowych jachtów należących do milionerów, a to z kolei: – Ma niszczycielski wpływ na źródło utrzymania ludzi i powoduje zmiany klimatyczne poprzez wylesianie i niszczenie obfitej bioróżnorodności biologicznej kraju – napisano w majowym raporcie EIA. EIA zwraca uwagę na kontekst społeczny: nielegalny handel drewnem tekowym trwa, a mieszkańcy są brutalnie tłumieni przez wojsko w protestach przeciwko wojskowemu przejęciu władzy w Birmie. Zyski z przemytu trafiają do opresyjnej władzy, co jeszcze bardziej zaostrza konflikt. To nie koniec handlu Organizacja uzyskała dostęp do dokumentacji chorwackiego Ministerstwa Rolnictwa. Wynikało z nich, że grupa europejskich firm, w tym WOB Timber, płaci chorwackiej firmie za wyładunek drewna tekowego Myanmar w Chorwacji, próbując ominąć unijne regulacje EUTR. Nie tylko Niemcy otrzymały lub nadal otrzymują drewno z Birmy. Dotarło ono też do Holandii, Włoch oraz Słowenii, a tamtejsze firmy skorzystały z niższej ceny za surowiec. Źródło: mongabay.com, eia-international.org Biomasa leśna – OZE czy nie? Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.