Sektor turystyczny w USA stoi w obliczu najpoważniejszego kryzysu od lat. Wschodnie stany USA notują poważne załamanie w turystyce ze względu na zmniejszenie przyjazdów z Europy, sąsiedniej Kanady oraz innych miejsc. Eksperci wiążą ten trend ze zmianą postrzegania USA jako gościnnego miejsca. 

Powszechny upadek turystyki w USA

Najtrudniejsza sytuacja dla przedsiębiorców utrzymujących się z turystyki ma miejsce w północno-wschodnich Stanach Zjednoczonych. Siedem stanów odnotowało gwałtowny spadek liczby przyjazdów. Są to: Massachusetts, Maine, Nowy Jork, Rhode Island, Vermont, Connecticut i New Hampshire. 

Podróżni odwołują rezerwacje, grupowe wycieczki nie są w stanie zapełnić wszystkich wolnych miejsc, a tradycyjnie turystyczne atrakcje świecą pustkami. Skutkiem jest zagrożenie dla tysięcy sezonowych miejsc pracy oraz dla małych przedsiębiorców, którzy mają trudności z adaptacją do zmieniających się warunków rynkowych. 

Za tak gwałtowny spadek eksperci wskazują na obecną politykę zagraniczną, która nie wzbudza sympatii na arenie międzynarodowej, ale także zmiany przepisów dotyczące przekraczania granicy. Turyści obawiają się dłuższego czasu oczekiwania na granicy, bardziej rygorystycznej kontroli i nieprzewidywalnych procesów wizowych. Zniechęca to głównie międzynarodowe grupy szkolne, delegacje handlowe i biura podróży. 

Zrównoważona turystyka sportowa. Kiedy aktywność idzie w parze z ekologią

Apel o podjęcie działań

Paraliż sektora turystycznego lokalnych gospodarek skłonił władze stanowe do podjęcia bardziej zdecydowanych działań na szczeblu federalnym. Spadek liczby odwiedzin – sięgający nawet 60% w niektórych stanach, doprowadził do powstania regionalnego kryzysu gospodarczego. W 2025 roku branża turystyczna w USA przygotowuje się na potencjalną stratę przychodów w wysokości 9 mld dolarów według raportu AP News.

Gubernatorzy dotkniętych stanów powiązali pogłębiający się kryzys turystyczny z ostatnimi zmianami w retoryce prezentowanej przez administrację Donalda Trumpa. Według przeprowadzonych badań turyści postrzegają wjazd do USA jako stresujący i zniechęcający. Przekłada się to na niechęć do wybrania kierunku oznaczającego nieprzyjemne doświadczenia na starcie. 

Trend ma kolosalne znaczenie dla przyszłości Stanów Zjednoczonych jako destynacji turystycznej. Oprócz zagrożenia dla miejsc pracy ważnym aspektem jest zmiana wizerunku kraju oraz utrata długotrwałych powiązań międzynarodowych. 

Wnioski z kryzysu

Powstały kryzys pokazuje jak ważne dla budowania krajowego soft power i zaufania międzynarodowego jest prowadzenie zrównoważonej polityki. Strategia polityczna Trumpa, określana jako ,,America First” być może przekonała wyborców w Stanach do oddania głosu, ale równocześnie zniechęciła kluczowych sojuszników. Nim ten trend się odwróci, szanse do przekonania turystów do wizyty mają inne kraje. 

Światowa turystyka rośnie z roku na rok. Wraz z końcem pandemii Covid-19 ruch turystyczny notuje systematyczny wzrost. W 2024 roku liczba podróży poza granice swoich państw przekroczyła 1,4 miliarda, co stanowiło wzrost o 11% w porównaniu do danych z 2023 roku. Najpopularniejszym celem podróży jest Europa. Jest więc szansa, że zmniejszenie turystki do USA przełoży się na dalsze wzrosty w Europie i skorzystać może także Polska. To korzystny moment, aby rozważyć inwestycje w sektorze turystycznym – hotele, apartamenty inwestycyjne i projekty deweloperskie związane z turystyką mogą przynieść stabilne zyski w rosnącym rynku i umożliwić realny wkład w rozbudowę tego sektora w Polsce.

Zobacz też: OZE tańsze niż gaz i węgiel mimo cofnięcia dotacji w USA. Raport LCOE+ 2025

Źródła: Travel and Tour World, AP News, The Economic Times, Rzeczpospolita, 

Fot. Canva (Gintarė Kairaitytė, photobyphotoboy)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.