Ochrona środowiska Coraz więcej plastiku trafia do pieców. Opłakane skutki kryzysu energetycznego 30 stycznia 2023 Ochrona środowiska Coraz więcej plastiku trafia do pieców. Opłakane skutki kryzysu energetycznego 30 stycznia 2023 Przeczytaj także Ochrona środowiska Aktywiści na rzecz ochrony środowiska walczą z centrami danych Aktywistka ekologiczna Julie Bolthouse wskazuje, że Północna Wirginia posiada najwięcej centrów danych na świecie. Jej zdaniem, nie jest to korzystne dla klimatu. Dlaczego? Ochrona środowiska Greenpeace złożył skargę na Polskę do Komisji Europejskiej o dewastację rzek Dziesięć aktywistów i aktywistek, które na co dzień działają w Greenpeace, oskarżyło Polskę o naruszenie unijnego prawa w zakresie ochrony polskich rzek. Sprawą ma zająć się Komisja Europejska. Przez kryzys energetyczny, trudną sytuację gospodarczą i wysokie ceny nośników energii tej zimy plastikowe odpady z tworzyw sztucznych częściej niż do tej pory kończą jako opał do spalenia w przydomowych piecach, zamiast trafiać do recyklingu. Firmy zajmujące się recyklingiem biją na alarm. Reklama Plastik trafia do pieca Zakłady recyklingu w porównaniu z ubiegłym rokiem odbierają mniej odpadów gabarytowych, takich jak chociażby meble. Są one niestety wykorzystywane w inny sposób, tzn. prawdopodobnie na cele opałowe. Z serwisów samochodowych znikają także opony, które będą spalane w piecach przydomowych. W piecach pali się zresztą nie tylko tworzywa sztuczne, ale też papier, tektura i śmieci różnego pochodzenia. – Szacunki naszych firm członkowskich wskazują już, że od kilku do kilkunastu procent mniej odpadów trafia do recyklingu – powiedział w wywiadzie dla agencji Newseria Biznes Grzegorz Piotr Rękawek ze Stowarzyszenia Polski Recykling. Jak podkreśla ekspert, konsekwencje tego zjawiska dla zdrowia mieszkańców i środowiska mogą się okazać katastrofalne, ale ucierpi też gospodarka. – Spalanie tworzyw sztucznych w piecach domowych jest faktem, który w Polsce istnieje już od lat. W naszej ocenie ten proces się nasila, co jest spowodowane rosnącymi cenami innych nośników energii i niską świadomością mieszkańców – komentuje Grzegorz Piotr Rękawek. W efekcie mniejsza ilość surowców trafia do recyklingu, co oznacza kłopoty dla gałęzi gospodarki i firm odpowiedzialnych za ich odzyskiwanie. Jeżeli to zjawisko będzie się nasilać, zakłady zajmujące się przetwarzaniem surowców będą zmuszone do ograniczenia lub wstrzymania działalności. Zakłady recyklingu w trudnej sytuacji Tworzywa sztuczne nie muszą być traktowane jako odpad, lecz mogą być postrzegane jako cenny surowiec. Mogą posłużyć np. do produkcji regranulatów, z których można wykonywać nowe wyroby. Mniejsza ilość odpadów oznacza mniejszy zysk dla recyklerów, którzy nie będą mieli surowca do produkcji. W konsekwencji zmniejszą się wpływy do budżetu państwa z tytułu podatków. Zwiększy się za to ryzyko bezrobocia zakładach recyklingu, nad niektórymi zawisnąć może nawet widmo bankructwa. Zobacz też: Klawiszowiec Rammstein przeciw jednorazowemu plastikowi. Wypuścił film o kryzysie klimatycznym Stowarzyszenie Polski Recykling, które skupia największe w kraju zakłady zajmujące się odzyskiwaniem tworzyw sztucznych, dostrzega symptomy mniejszej ilości odpadów kierowanych do recyklingu, choć trudno na razie precyzyjnie określić, o ile mniej śmieci trafia do recyklingu. – Szacunki naszych firm członkowskich wskazują, że jest to od kilku do kilkunastu procent. Jedyne twarde dane, które mówią o ilościach odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych poddawanych recyklingowi, podał niedawno GUS w raporcie „Ochrona środowiska”. W 2020 roku było to ok. 414 tys. t i tu już widać pewną stagnację, bo ta liczba jest bardzo zbliżona do danych za 2019 rok. Nie mamy natomiast danych za 2021 i ubiegły rok, ale widzimy, że do instalacji naszych firm członkowskich trafia mniej odpadów – powiedział agencji Newseria Biznes Grzegorz Rękawek, dyrektor biura Stowarzyszenia Polski Recykling. Konsekwencje dla polskiej gospodarki i finansów mogą się okazać również bardzo dotkliwe. Każda tona wprowadzonego na rynek i nieprzetworzonego plastiku z opakowań kosztuje bowiem budżet państwa 800 euro w ramach unijnej opłaty Plastic Levy. Najpoważniejsze mogą jednak okazać się konsekwencje zdrowotne. Wielowymiarowe konsekwencje spalania plastiku Tworzywa sztuczne, które kończą w piecu zamiast w żółtym kontenerze, stają się dodatkowym obciążeniem dla wszystkich podatników. – Polska już w tej chwili płaci z tego tytułu około 6 mln zł dziennie, w skali roku jest to ok. 2 mld zł. Gdyby większa ilość strumienia odpadów była poddawana recyklingowi, Polska z tytułu Plastic Levy będzie płaciła mniej – mówi Grzegorz Piotr Rękawek. Konsekwencje spalania odpadów w domowych piecach są katastrofalne jednak nie tylko dla gospodarki, ale także dla zdrowia i środowiska. Niska emisja, jaka powstaje po spaleniu plastikowej butelki, powoduje wydzielanie toksycznych, często rakotwórczych związków. W wilgotnym, zimowym powietrzu takie zanieczyszczenia słabo się rozpraszają, więc najczęściej zatruwane jest otoczenie budynku. Efektem spalania w niskiej temperaturze tworzyw sztucznych zawierających PVC czy barwniki w postaci nadruków są więc kłęby dymu unoszące się nad domami. – Według szacunków w Polsce z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera rocznie około 44 tys. osób. Takie są bezpośrednie konsekwencje dla zdrowia, z których ludzie nie do końca sobie zdają sprawę – podsumowuje ekspert Polskiego Stowarzyszenia Recyklingu. Chcesz wiedzieć więcej o gospodarce obiegu zamkniętego? Zapraszamy do wysłuchania podcastu z ekspertką Antoniną Konarzewską: Czy spalarnie śmieci są ekologicznym źródłem energii? Gospodarka o obiegu zamkniętym [PODCAST] źródło: biznes.newseria.pl, zdj. główne: Canva Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.