Na wodór Coregas wchodzi w japoński projekt skraplania wodoru 29 maja 2020 Na wodór Coregas wchodzi w japoński projekt skraplania wodoru 29 maja 2020 Przeczytaj także Na wodór Energia nie zginie z baterią w płynie. Nowy pomysł naukowców ze Stanforda Magazynowanie energii staje się coraz poważniejszym wyzwaniem w światowej energetyce. Być może dobrym rozwiązaniem na jej przechowywanie będzie system ciekłych organicznych nośników wodoru (LOHC). Dzięki ostatniemu odkryciu naukowców z Uniwersytetu Stanforda, przechowywanie energii za pomocą tej technologii może być jeszcze łatwiejsze. Klucz tkwi w tym, że LOHC są… płynne, dzięki czemu m. in. łatwiej je przechowywać i transportować. Na wodór Stacja wodorowa w Poznaniu otwarta. To trzeci taki obiekt w Polsce Orlen uruchomił w Poznaniu swoją pierwszą w Polsce, ogólnodostępną, całodobową stację wodorową, na której można tankować samochody osobowe, ciężarowe, a także autobusy. Poznańska stacja jest częścią projektu Clean Cities, dofinansowanego ze środków unijnych w ramach instrumentu CEF oraz krajowych z programu „Zielony transport publiczny”. Stacja zasilać będzie flotę 25 autobusów należących do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Poznaniu. Australijska firma specjalizująca się w technologiach skraplania paliw gazowych Coregas została włączona do japońskiego pilotażowego projektu skraplania wielkich ilości wodoru w Japonii. Projekt kosztuje pół miliarda dolarów. Ale jeśli zostanie oficjalne wdrożony, za 30 lat może stać się częścią branży wartej 2,5 biliona. Reklama Japońskie konsorcjum, w skład którego wchodzą między innymi Kawasaki, J-Power, Iwatani Corp., Electric Power Development co. i inne firmy, pracuje nad pilotażowym projektem HESC – łańcuchem dostaw energii wodorowej o wartości pół miliarda dolarów. Jest to pierwszy projekt, który może opracować rozwiązania dla skraplania i transportowania wielkich ilości wodoru drogą morską. Coregas uznano za specjalistę w rozwiązaniach skraplania paliw gazowych i zaproszono do współpracy. Z Australii do Japonii W ramach projektu gazowy wodór będzie produkowany w Dolinie LaTrobe w Australii. Tam węgiel brunatny będzie zagazowany w tlenie. Uzyskany wodór trafi do zakładu w Hastings, gdzie zostanie poddany skraplaniu. Tam jako stan gazowy będzie schładzany do temperatury -253 st. Celsjusza. Następnie pod niskim ciśnieniem uzyska gęstość równiej 1/800 objętości stanu gazowego. W takim stanie skupienia możliwe będzie przenoszenie go w dużych ilościach drogą morską.Do transportowania ciekłego wodoru do Japonii zaprojektowano specjalny statek Suiso Frontier. – Unikalny zbiornik na pokładzie statku musi zachować pełną sprawność przy temperaturze -253 stopni w ramach bezpiecznego transportu. To będzie wielki dzień, kiedy statek dopłynie do Australii – mówi Chris Day, szef działu tonażu i Inżynierii z Coregas. Strategia na dalsze lata Wodek Jakubik, szef ds. Innowacji zwraca uwagę, że importowana energia do Japonii w 94 procentach pochodzi z paliw kopalnych. Mając na uwadze jej słabe własne źródła w gaz oraz stopniowe odchodzenie od atomu i energii węglowej, technologia transportowania wodoru staje się bardzo potrzebna dla tego kraju. – To część ich wieloletniej strategii, opartej o produkcję zielonej energii do 2040 roku dla względów ekonomicznych, przemysłowych i transportowych potrzeb – mówi Jakubik. – W Coregas jesteśmy oddani wspieraniu inicjatyw, które wdrażają innowacyjność w pozyskiwaniu czystszej energii. Jesteśmy czujni na rezultaty tego projektu, który ma potencjał by zmienić ekonomię w ujęciu długoterminowym. Jakubik podkreśla, że powodzenie tego projektu wpłynie na energetykę z szerszej perspektywy. Jeśli zapotrzebowanie na wodór w Japonii wzrośnie, to istnieje szansa, że również może to nastąpić w Australii. Wtedy – jak wierzy Jakubik – Coregas może stać się hubem dla transportu wodoru w swoim regionie. Źródło: fuelcellsworks.com Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.