Ekologia Dlaczego wojska ukrywają swoje emisje? 25 listopada 2021 Ekologia Dlaczego wojska ukrywają swoje emisje? 25 listopada 2021 Przeczytaj także Ekologia Coraz więcej świątecznych elektroodpadów: co z nimi zrobić? Duża ilość elektroodpadów to problem nie tylko od święta, ale i przez cały rok. W święta jednak jest to szczególny problem, bo jest to czas wzmożonych zakupów, a wszystkie lampki, pozytywki, świecące renifery czy elektroniczne gadżety to potencjalne elektroodpady. Co jeszcze może stanowić taki odpad? Jak segregować takie śmieci? Zmiany klimatu 2024 rok: co dobrego wydarzyło się dla klimatu i środowiska? Rok 2024 pobił kilka niechlubnych rekordów: globalna temperatura wzrosła o 1,5 stopnia Celsjusza, a emisje CO2 utrzymały się na poziomie ok. 37,4 mld ton, czyli o 0,8% więcej niż w roku poprzednim. Jest jednak kilka pozytywnych wiadomości i małych “zwycięstw” przyrody nad postępującymi zmianami klimatu. Niedawno opublikowany raport “Scientist for Global Responsibility” szacuje, że sektor militarny jest odpowiedzialny za 6% globalnych emisji gazów cieplarnianych. Jednak oficjalne dane pokazują jedynie ułamek CO2, które światowe armie uwalniają do atmosfery. Reklama Spis treści ToggleJaki jest ślad węglowy światowych armii? Co ukrywają oficjalne dane? To uzbrojenie armii najbardziej zatruwa środowiskoWar is not green Jaki jest ślad węglowy światowych armii? Według oficjalnych danych, roczna emisja wszystkich krajów Unii Europejskiej to 25 milionów ton CO2eq rocznie. Jednak tym liczbom nie powinniśmy ufać, ponieważ wiele krajów wcale nie raportuje swoich emisji, jak Francja czy Polska. Raportują za to Niemcy, ale utrzymują, że ich emisje to 0,75 tony, gdy szacunki wskazują, że faktyczny ślad węglowy może nawet być sześciokrotnie wyższy. Najbardziej szkodliwym dla środowiska i klimatu wojskiem jest armia Stanów Zjednoczonych. Według raportu Brown University sprzed trzech lat, od inwazji na Afganistan w 2001 roku, siły zbrojne USA wyemitowały 1,212 miliardów ton CO2eq. W 2017 roku ślad węglowy tej armii był większy niż w przypadku krajów rozwiniętych, jak Węgry, Portugalia czy Szwecja, a Stany Zjednoczone wcale nie przyznały się do wszystkich swoich emisji. Amerykańskie wojsko wykorzysta ryby do śledzenia wrogów? Najbardziej niepokojące jest to, że te emisje ciągle rosną… Co ukrywają oficjalne dane? Obecnie żadne armie nie są prawnie zobligowane do raportowania swoich emisji. UNFCC (United Nations Framework Convention on Climate Change) określa różne warunki dla krajów, w zależności od stopnia rozwoju. To oznacza, że nawet jeśli rozliczanie z wpływu na klimat byłoby obligatoryjne, to i tak wyłącznie dla wybranych. System obliczania śladu węglowego bazuje na wytycznych IPCC, które uwzględniają emisje od zużycia paliw kopalnych od transportu po ogrzewanie stacji. Problem polega na tym, że kraje nie respektują wyznaczonych kategorii i np. raportują emisje armii razem z emisjami cywili albo nie raportują ich wcale. Najczęściej podawanymi danymi jest zużycie energii elektrycznej w bazach wojskowych oraz zużycie paliwa, ale to wcale nie są główne źródła gazów cieplarnianych. Wysadzili podwodne miny. Zginęło 18 morświnów, gatunku zagrożonego wyginięciem To uzbrojenie armii najbardziej zatruwa środowisko Badania nad siłami zbrojnymi Wielkiej Brytanii i UE wykazały, że to zakupy sprzętu wojskowego i inne łańcuchy dostaw odpowiadają za większość emisji. W 2019 r. sprzedaż 25 największych firm produkujących broń osiągnęła szacunkowo 361 mld USD, co stanowi wzrost o 8,5% w porównaniu z 2018 r. Każda sprzedaż ma swój indywidualny koszt emisji dwutlenku węgla, od wydobycia surowców, poprzez produkcję przez firmy zbrojeniowe, wykorzystanie przez wojsko, likwidację i utylizację po zakończeniu eksploatacji. Oczywiście wojskowe łańcuchy dostaw są znacznie szersze niż sama broń, a współczesne siły zbrojne są zależne od ogromnej gamy produktów. Podobnie jak w przypadku łańcuchów dostaw, wojsko jest mniej skłonne do zgłaszania emisji z operacji zagranicznych lub konfliktowych – czytamy na stronie “The Military Emission Gap”, inicjatywy, która zachęca do przyjrzenia się wpływom światowych armii na klimat. War is not green To jedno z haseł, które pojawiło się na transparentach protestujących w trakcie szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow. Najważniejsze deklaracje i najistotniejsze dyskusje w sprawie ochrony klimatu i środowiska ciągle pomijają szkody wyrządzone przez sektor militarny. Zdjęcie przedstawia członkinie inicjatywy CODEPINK podczas protestu przed posiedzeniem COP26 w Glasgow. Źródło: Democracy Now Emisje sektora militarnego mają znaczenie, ponieważ są ogromną luką w celach porozumienia paryskiego – szczególnie dla armii, które mają wysokie wydatki jak USA, Chiny, UK, Rosja, Indie, Arabia Saudyjska czy Francja – tłumaczy Dr Stuart Parkinson, dyrektor wykonawczy raportu “Scientist for Global Responsibility”. O tych emisjach mówi się mało również w potocznej dyskusji na temat zmian klimatu, co wynika z małej świadomości problemu wśród społeczeństwa. Inicjatywą, która powstała z potrzeby zwrócenia większej uwagi na lukę w raportowaniu emisji gazów cieplarnianych przez wojsko jest “The Military Emission Gap”. Strona została uruchomiona 9 listopada. Można na niej przeczytać o problemie i rozwiązaniach, a także sprawdzić mapę, która zawiera informacje o danych podawanych przez państwa na temat emisji swoich armii. Źródła: militaryemissions.org, The Guardian, SmogLab Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.