W Ukrainie znajdują się cztery elektrownie jądrowe. Jak podają władze kraju, do tej pory działają, jak należy i nie są zagrożone przez Rosję. Elektrownia Czarnobyl została zajęta przez Rosję w pierwszy dzień najazdu.
Elektrownie atomowe w Ukrainie
Ukraina ma cztery elektrownie jądrowe. Zaporiska AES w Energodarze, Południowoukraińska Elektrownia Atomowa w Jużnoukraińsku, Rówieńska Elektrownia Atomowa w Waraszu i Chmielnicka AES w Nityszynie.
Liczące 15 reaktorów zakłady pokrywały do tej pory połowę zapotrzebowania na energię. Państwowy Inspektorat Dozoru Jądrowego Ukrainy (SNRIU) informuje, że elektrownie atomowe w Ukrainie są bezpieczne. Informację potwierdziła Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA).
27 lutego Polska i Kanada zwróciły się do Rady Gubernatorów o wcześniejsze zebranie członków Rady i przeanalizowanie spraw dotyczących bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej. Rada Gubernatorów liczy 35 państw członkowskich. Jest jednym organów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Spotkanie w sprawie bezpieczeństwa jądrowego miałoby odbyć się 2 marca.
– Prowadzenie działań zagrażających elektrowniom jądrowym narusza art. 56 Protokołu dodatkowego do Konwencji Genewskich z dnia 12 sierpnia 1949 r. dotyczącego ochrony ofiar międzynarodowych konfliktów zbrojnych (Protokół I z 8 czerwca 1977 r.), którego przepisy zakazują ataków na elektrownie jądrowe i inne cele znajdujące się na ich terenie lub w ich pobliżu – podaje MKiŚ.
Elektrownia w Czarnobylu
Czarnobylska Elektrownia była jednym z pierwszych miejsc, w jakie udały się wojska rosyjskie, atakujące ukraińską infrastrukturę. Wojska Rosji zajęły we czwartek 24 lutego strefę zamkniętą wokół reaktora w Czarnobylu. Choć elektrownia nie funkcjonuje od lat, jest głównym punktem, w którym łączą się linie wysokiego napięcia. Kraje unijne i spoza UE wyrażają obawy o znajdujące się tam materiały jądrowe. W tym wypadku sprawdzą się stacje wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych.
W wyniku zniszczenia reaktora w 1986 roku na obszarze do 146 tys. km² pojawiło się skażenie promieniotwórcze. Skażony obszar objął tereny trzech krajów Białorusi, Ukrainy i Rosji. Była to jednocześnie największa katastrofa w historii energetyki jądrowej.
- Czytaj też: Niemcy zrywają z Rosją? Dwa nowe terminale LNG, myślą o powrocie do atomu
Obawy o ewentualne katastrofy związane z wysadzaniem w powietrze reaktorów w czterech działających elektrowniach zmniejszają się w związku z realnym celem Rosji, jakim jest chęć przejęcia zakładów i kontrola surowców. Ukraina jest krajem z ogromnymi złożami gazu, w tym gazu łupkowego, ropy naftowej, węgla i uranu.
Katastrofy ekologiczne podczas wojny
Pomimo tego, że rząd Ukrainy ocenia elektrownie atomowe jako zabezpieczone, Rosja spowodowała już niezliczone katastrofy ekologiczne na terenie kraju. Podłożono ogień pod magazyn ropy w Wasylkowie, znajdującym się na południe od stolicy, wystrzelono ogrom pocisków. Wskutek wojny pojawiają się toksyczne opary, które w efekcie są długofalową przyczyną gigantycznych zanieczyszczeń atmosfery, gleb i wód. Zobacz, jak wojna szkodzi nam i środowisku.
Sektor militarny jest ponadto odpowiedzialny za 6% globalnych emisji gazów cieplarnianych. Jednak oficjalne dane pokazują jedynie ułamek CO2, które światowe armie uwalniają do atmosfery.
źródło: gov.pl, wnp.pl
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.