Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Irlandia planuje wysłać 200 tys. krów na rzeź. Klimatyczny obłęd czy dezinformacja?

Irlandia planuje wysłać 200 tys. krów na rzeź. Klimatyczny obłęd czy dezinformacja?

Jak poradzić sobie z wysokimi emisjami rolnictwa? Podobno rząd Irlandii ma na to sposób. Niektóre źródła donoszą, że w najbliższych latach aż 200 tys. krów ma być zaprowadzonych na rzeź. Jednak trudno te słowa potwierdzić… 

CFF OPP Baner poziom mobile450 x 250CFF OPP Baner poziom 6.03.2023 1
Reklama

200 tys. krów na rzeź?  

Do polskich mediów dotarła informacja, którą szybko okrzyknięto “klimatycznym obłędem”. Chodzi o rzekome plany Irlandii w sprawie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych związanych z hodowlą bydła. Jak podał konserwatywny, brytyjski dziennik The Telegraph, rząd kraju planuje zabić około 200 tys. zdrowych krów. To wszystko miałoby być efektem  presji wywieranej przez unijne cele klimatyczne. Problem polega na tym, że te przypuszczenia trudno zweryfikować. 

Do myślenia powinien dać fragment, który ewidentnie wskazuje na polityczne nacechowanie tego krótkiego tekstu: 

To bardzo dobrze, że jesteśmy poza UE, inaczej moglibyśmy stanąć w obliczu takiej samej presji ze strony Brukseli napisano w artykule.

W zasadzie poza informacją, że Irlandia być może rozważa plany wysłania setek tysięcy krów na rzeź, nic więcej się nie dowiemy. Zdecydowana większość artykułu, na które powołują się m.in. polskie portale informacyjne poświęcona jest krytyce unijnej polityki klimatycznej. A to nie wszystko. Jeden akapit tekstu poświęcony jest nawet badaniom, które udowodniły, że hodowla zwierząt w zasadzie pomaga w sekwestracji węgla w glebie.

Innym źródłem, które podaje informacje na temat planowanej masowej rzezi krów mlecznych w Irlandii jest dziennik Irish Independent. W artykule napisano, że wewnętrzny Departament Rolnictwa rozważa zmniejszenie populacji hodowlanego bydła o 10%, co oznacza zabicie około 65 tys. krów w 2023, 2024 i 2025 roku. Ale to tylko jedna z opcji, która została wzięta pod uwagę. Aktualnie jest ona częścią procesu konsultacji i wcale nie musi być wcielona w życie. 

Czy w takim razie informacja o masowej rzezi krów w Irlandii to nic innego jak fake news?

Rolnicy kontra polityka klimatyczna

Irlandia nie jest na dobrej drodze do osiągnięcia postawionych celów klimatycznych. Aktualne dane wskazują na to, że kraj może zdecydowanie minąć się z wyznaczonymi ambicjami. Jednym z głównych powodów tego stanu rzeczy jest rolnictwo, które zdominowało gospodarkę tego kraju w XX wieku i stanowi około 37,5% krajowych emisji gazów cieplarnianych. 

W Irlandii żyje ponad 5 mln ludzi. Tymczasem liczbę krów hodowlanych szacuje się na około 7,3 mln. W efekcie Irlandia ma najwyższe emisje metanu w przeliczeniu na jednego mieszkańca w całej Unii Europejskiej. Dużą część tego problemu stanowi produkcja wołowiny. 

Jeśli Irlandia chce sprostać nie tyle unijnym, co międzynarodowym ambicjom klimatycznym musi w pierwszej kolejności zabrać się za największe źródło emisji, czyli rolnictwo. I tak się stało. W 2022 roku rząd wyznaczył dla tego sektora cel redukcji CO2 o 25% do 2030 roku. Czy to dużo? Dla porównania – transport będzie musiał w tym samym czasie zmniejszyć emisje o 50%, a budownictwo o 40%. 

Ambicje klimatyczne irlandzkiego rządu od razu wywołały niepokój wśród rolników, który szybko zmienił się w protesty.  Byli oni zdania, że redukcja emisji o ¼ może doprowadzić tysiące gospodarstw do bankructwa i zaprowadzić setki tysiące krów na ubój. I tak może się stać, jeżeli działania nie zostaną przeprowadzone w sposób rozsądny, z myślą o interesach rolników i dobrostanie zwierząt. 

Dajmy krowom spokój

Powszechnie wiadomo, że produkcja mięsa wiąże się z dużymi emisjami gazów cieplarnianych. Nie tylko dwutlenku węgla, ale również metanu, który ma znaczący wpływ na postępowanie zmian klimatu. Tymczasem światowa produkcja mięsa ciągle rośnie i nie zapowiada się, aby miała szybko zwolnić. 

Chociaż hodowla zwierząt ma długą listę problemów, które należy pilnie rozwiązać, dla niektórych najbardziej palącym są krowie beknięcia. Tymczasem ilość metanu, którą produkują te zwierzęta w trakcie trawienia jest nieporównywalna do emisji uwalnianych przez działalność ludzką. 

Głównym problemem sektora hodowlanego, mówiąc o śladzie węglowym, jest użytkowanie gruntów i wycinanie lasów pod pastwiska i pola uprawne. Wszystkie przeżuwacze, a więc nie tylko krowy, ale także świnie czy owce, są w stanie wybekać ok. 89 mln ton metanu rocznie. To dużo, ale nadal mniej niż emisje wynikające z rozwoju paliw kopalnych. 

Źródło: theguardian.com, euronews.com

Fot. główna: Canva 

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.