Fotowoltaika Państwo zasilane w 100% ze słońca? To może być prawdą już w 2050 roku 13 sierpnia 2024 Fotowoltaika Państwo zasilane w 100% ze słońca? To może być prawdą już w 2050 roku 13 sierpnia 2024 Przeczytaj także OZE Chińczycy wybudowali generator pary o rekordowej mocy. Czy ta technologia ma szansę trafić do Europy? W chińskim mieście Bincheng powstał generator pary o rekordowej mocy. Dzięki zaawansowanej technologii elektrownia będzie mogła spalać niskiej jakości węgiel w niemal bezemisyjny sposób. OZE Więzienie zasilane biogazem? Przy pewnym zakładzie karnym we Wschodniej Afryce wybudowano małą biogazownię. Wytwarzane w niej paliwo z odpadów żywnościowych posłuży do przygotowywania kolejnych posiłków. Według analizy badaczy z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego, już w połowie tej dekady Indonezja może stać się krajem w całości zasilanym z energii słonecznej. Taka ocena wynika ze stale rozwijającej się ekonomii tego państwa, a także jego korzystnego umiejscowienia geograficznego. Umożliwia ono instalacje wielu wydajnych paneli słonecznych, a także magazynów energii w formie elektrowni szczytowo-pompowych. Reklama Indonezja – jeden z najbardziej “węglowych” krajów świata. Czy przejdzie na słońce? Analiza australijskich badaczy może być zaskoczeniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę, iż w regionie Azji Południowo-Wschodniej znajdują się jedne z najbardziej zależnych od węgla państw świata. Przodują tu Filipiny, w których udział “czarnego złota” w wytwórstwie zużywanej energii wynosi 61,9%, co jest wartością większą niż ta dla Chin czy Polski. Indonezja nie pozostaje pod tym względem daleko w tyle, bowiem jak wynika z raportu Ember Climate, węgiel w jej miksie energetycznym to 61,8%. Więcej o tym pisaliśmy tutaj: Oto kraj najbardziej zależny od węgla. Wyprzedził Chiny, Polskę czy Indonezję W jaki sposób więc kraj ten miałby osiągnąć całkowitą dominację energii słonecznej w energetyce? Autorzy badania zwracają uwagę na stały rozwój ekonomiczny Indonezji i fakt, że na ten moment ogólne zużycie energii nie jest tam tak wysokie, jak w krajach bardziej rozwiniętych. Na ten moment wynosi ono 1,1 MWh rocznie na osobę, podczas gdy na przykład w USA, Chinach, Europie czy Australii wartość ta waha się w granicach 6-12 MWh, a w przypadku krajów rozwijających się (Brazylia, Chile, Meksyk, RPA) – 2-5 MWh. Oczywiście ze względu na postępującą elektryfikację przemysłu oraz podnoszenie się warunków życia, wartość ta będzie najpewniej rosła, jednak małe zużycie na tym etapie otwiera drogę do wdrożenia OZE w bardziej kontrolowanych warunkach. Równikowe położenie i spokojne wody Oczywiście wspomniany wyżej aspekt zużycia energii to nie wszystko. Autorzy analizy zwracają uwagę, że Indonezja znajduje się w bardzo dobrym położeniu geograficznym. Kraj mieści się w pobliżu równika i dzięki temu charakteryzuje się sporym nasłonecznieniem przez cały rok. Co istotne, promienie słoneczne w południe padają w tym miejscu na powierzchnię pod kątem albo 90°, albo mocno do tej wartości zbliżonym. Sprawia to, że Indonezja ma wyjątkową możliwość wykorzystania potencjału fotowoltaiki. Gdzie miałyby być umieszczone panele? Ze względu na liczne szczyty górskie i dżungle wielkoskalowe lądowe farmy powstawałyby stosunkowo rzadko. Autorzy badania zwracają jednak uwagę na możliwość umieszczenie modułów na dachach. Przerobienie na farmy zamkniętych kopalni odkrywkowych przyniosłoby ok. 500 GW mocy, integracja fotowoltaiki z rolnictwem – od 1000 do 4000 GW. Największy potencjał słonecznej energii Indonezji kryje się jednak… na morzu. Tania energia produkowana z deszczu. To nowy wynalazek Pomiędzy pięcioma największymi wyspami, które tworzą Indonezję (w sumie w kraju tym jest ich ponad 17,5 tysiąca) znajdują się Morze Banda i Morze Jawajskie. Na tych spokojnych akwenach od 40 lat nie doświadczono wiatru szybszego niż 15 m/s i fal wyższych niż 6 m. Takie warunki są idealne do budowy wielkoskalowych farm słonecznych, unoszących się na wodzie. Według autorów analizy, pełne wykorzystanie potencjału tej idei pozwoliłoby wygenerować rocznie 500 tys TWh energii, a więc 16 razy więcej niż aktualne zapotrzebowanie energetyczne kraju. Magazynowanie energii i decentralizacja wysp Oczywiście oparcie całej krajowej energetyki na fotowoltaice niesie za sobą pewne ryzyko. Słońce jest źródłem niestabilnym, które nie produkuje energii chociażby po zapadnięciu zmroku. W tym celu indonezyjski system potrzebowałby dużej ilości magazynów energii. Rzecz jasna jedną z opcji jest użycie rozwiązań bateryjnych. Autorzy analizy proponują jednak również użycie elektrowni szczytowo-pompowych, które używałyby nadmiaru energii, aby wpompować wodę do górnego zbiornika, by potem przy niedoborze prądu spuścić ją z powrotem do dolnego zbiornika, napędzając tym samym turbiny. Indonezja jest krajem górzystym, a więc posiada dostęp do wielu miejsc, które mogłyby służyć jako miejsce budowy tego typu wodnych magazynów energii. Autorzy badania przygotowali mapę, która pokazuje takie potencjalne lokalizacje. Jak wskazują, pełne wykorzystanie potencjału geograficznego kraju mogłoby pozwolić na zmagazynowanie nawet 5000 GWh energii. Mapa przedstawiająca potencjalne lokalizacje wodnych elektrowni szczytowo-pompowych w Indonezji. Źródło: mdpi.com. Kolejną istotną kwestią są sieci przesyłowe. Jedno z rozwiązań to stworzenie biegnących po dnie mórz kabli, które łączyłyby zamieszkałe wyspy w ogólnokrajowym systemie. Australijscy badacze sugerują jednak podzielenie Indonezji na pięć mniejszych regionów, które działałyby niezależnie od siebie. Według analizy, wydajność obydwu tych rozwiązań byłaby porównywalna. – Czytaj także: W recyklingu paneli PV mogą pomóc… mandarynki Źródła: pv-magazine.com, mdpi.com Fot. Canva (mochamadirfanr, Tsvetan Ivanov) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.