Energetyka PEP2040 po liftingu. Czy nowa „suwerenność energetyczna” to realna zmiana czy polityczna iluzja? 15 kwietnia 2025 Energetyka PEP2040 po liftingu. Czy nowa „suwerenność energetyczna” to realna zmiana czy polityczna iluzja? 15 kwietnia 2025 Przeczytaj także Energetyka Taryfowa niepewność. Co oznacza przesunięcie nowych stawek za prąd na jesień? Planowane na lipiec 2025 r. zmiany w taryfach za energię elektryczną mogą wejść w życie później, niż zakładano. Rząd zapowiedział… Energetyka Energia pod presją: rośnie zużycie, a systemy muszą nadążyć. Czas na magazyny i inteligencję energetyczną Według najnowszego raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), globalne zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrosło w 2024 roku aż o 4,3%. To więcej, niż w jakimkolwiek roku ostatniej dekady. Motorem napędowym są nie tylko rozwijające się gospodarki, ale i rewolucja cyfrowa: gwałtowny rozwój centrów danych, sztucznej inteligencji oraz postępująca elektryfikacja transportu. 29 marca 2022 roku Rada Ministrów ogłosiła aktualizację dokumentu „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku” (PEP2040). Pojawił się nowy, czwarty filar: suwerenność energetyczna. Brzmi mocno. Ale co faktycznie za tym stoi? Reklama Dokument, który wcześniej skupiał się na dekarbonizacji i innowacjach, został poszerzony o silnie akcentowany wymiar geopolityczny: uniezależnienie się od importu surowców, budowa krajowych zdolności energetycznych i strategicznych rezerw. W teorii – słusznie. W praktyce – więcej pytań niż odpowiedzi. Atom, OZE, gaz – czy rząd ma konkretny plan? Zaktualizowana strategia podkreśla potrzebę zwiększenia udziału OZE w miksie energetycznym, a także szybkiego rozwoju energetyki jądrowej i infrastruktury. Deklaracje są śmiałe: rozwój fotowoltaiki, morskiego i lądowego wiatru, biometanu, inwestycje w sieci przesyłowe i magazyny energii. Ale rzeczywistość skrzeczy: Elektrownia atomowa jest nadal w fazie planowania. Brakuje systemowego wsparcia dla biogazowni i biometanu. Sieci energetyczne są przeciążone – nie nadążają za tempem rozwoju OZE. Ministerstwo Klimatu oszacowało, że pełne wdrożenie PEP2040 będzie kosztować nawet 1,6 biliona złotych. To równowartość trzech budżetów państwa. Skąd pochodzą te środki? Tego dokument nie precyzuje. Polityka energetyczna Polski do 2040 roku przyjęta Suwerenność – mocne słowo, jak to zrobić? Filar o nazwie „suwerenność energetyczna” pojawił się jako odpowiedź na rosyjską agresję i kryzys paliwowy. Ale poza hasłem – co się zmieniło? Wciąż importujemy: komponenty do instalacji OZE z Chin, gaz LNG z USA i Kataru, technologie jądrowe z Korei i USA. Prawdziwa niezależność energetyczna wymaga nie tylko zmiany źródeł, ale także budowy krajowego przemysłu, rozwoju edukacji technicznej i unowocześnienia całej gospodarki energetycznej. PEP2040 o tym milczy. Społeczeństwo zapomniane w transformacji? Strategia nie uwzględnia wystarczająco społecznych kosztów transformacji. Brakuje: realnych mechanizmów osłonowych dla gospodarstw domowych, planów dla regionów górniczych, narzędzi do zwiększenia akceptacji społecznej. Eksperci ostrzegają: bez wsparcia dla najbardziej wrażliwych grup, energetyczna rewolucja może wywołać więcej sprzeciwu niż zmian. Czwarty filar PEP2040 miał nadać transformacji energetycznej nowy wymiar. Suwerenność energetyczna to hasło nośne, ale nie wystarczy jako strategia. Bez konkretnych działań, harmonogramów, środków finansowych i realnych inwestycji, PEP2040 pozostanie strategią bardziej symboliczną niż wdrożoną. Tak potrzebujemy realizacji tego planu jako kraj i społeczeństwo. Zobacz też: Jeziora i rzeki tracą tlen. Groźba martwych stref i masowego wymierania gatunków Źródło: gov.pl, Forum Energii, NIK Fot. Cavna Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.