Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Tundra w Arktyce traci zdolność pochłaniania CO₂. Emisje rosną przez zmiany klimatu

Tundra w Arktyce traci zdolność pochłaniania CO₂. Emisje rosną przez zmiany klimatu

Tundra arktyczna pokrywająca znaczną część półkuli północnej stała się źródłem netto dwutlenku węgla. Podobnie jak samochody, pociągi i samoloty emituje CO2, jednak proces ten jest niekontrolowany i nieodwracalny bez ingerencji z zewnątrz. Za sprawą rosnącej temperatury zaczęła uwalniać dwutlenek węgla, który wcześniej magazynowała w glebie.

925x200 1
Reklama

Zmiany klimatu odwracają lasy przeciwko nam

Raport na temat niepokojącego zjawiska opublikowała Narodowa Agencja ds. Oceanów i Atmosfery. To nie pierwszy przypadek, gdy natura w reakcji na zmiany klimatu sama zaczyna się do nich dokładać. Od 2016 roku Brazylijska Amazonia również jest źródłem netto dwutlenku węgla. W przypadku lasów deszczowych czynnikiem sprzyjającym jest przekształcanie ich w tereny rolnicze, co zmniejszyło powierzchnię Amazonii o 17%. Redukcja wysokich, wilgotnych drzew i zastąpienie ich suchymi pustkowiami doprowadziła do przegrzania terenu i zmniejszenia parowania wody.

Zarówno Puszcza Amazońska, jak i arktyczna tundra pochłaniały dwutlenek węgla przez tysiące lat. Zmiana nastąpiła na skutek wzrostu średniej temperatury na Ziemi, spowodowanej działalnością człowieka. Susze i pożary sprzyjają uwalnianiu do atmosfery dwutlenku węgla i metanu. Środowiska, które odgrywały kluczową rolę w pochłanianiu CO2, obecnie zaczynają go uwalniać.

Olbrzymie magazyny CO2 w Arktyce i Amazonii

Rośliny porastające lądowe obszary Arktyki pochłaniały dwutlenek węgla przez tysiące lat. Wraz ze wzrostem temperatury powietrza przy powierzchni zamarznięta gleba zaczęła topnieć, uwalniając CO2 i metan, które wcześniej magazynowała. W samej wiecznej zmarzlinie Arktyka przechowuje około 124 miliardów ton węgla organicznego, czyli dwukrotność ilości znajdującej się obecnie w atmosferze planety. Puszcza Amazońska zawiera kolejne 124 miliardy ton węgla. Ta wspólna wartość przewyższy emisję pochodzącą z całego dostępnego ludzkości transportu i najprawdopodobniej może zniweczyć dotychczasowe oszczędności emisji uzyskane np. dzięki elektromobilności.

Jak poradzimy sobie z konsekwencjami?

W miarę wzrostu globalnych temperatur może dojść do przesiedlenia ogromnej ilości ludzi zamieszkujących tereny dotknięte pożarami, pustynnieniem, wysychaniem rzek i utratą dostępu do wody pitnej. Takie scenariusze już mają miejsce, przykładem są mieszkańcy South Park w Seattle. Nisko położone miasteczko, od lat zanieczyszczane przez okoliczny przemysł już raz padło ofiarą podtopień w 2022 roku. Rzeka Duwamish osiągnęła rekordowy poziom, ponad 13 stóp, czyli o 4 stopy więcej niż zwykle podczas przypływu. Obecnie trwa tam budowa wału ochronnego oraz systemu odprowadzania wody, jednak mieszkańcy liczą się z tym, że w najbliższych latach przesiedlenie może być nieuniknione.

Upadają również firmy ubezpieczeniowe, zwłaszcza na Florydzie, gdzie regularnie dochodzi do huraganów. W ostatnich latach ponad 30 firm wycofało tam możliwość ubezpieczenia domu. Najwięcej działalności zamyka się w Kalifornii i na Florydzie, właściciele gospodarstw domowych tracą ubezpieczenia już w 9 stanach, a stawki ciągle rosną. Przyczyną tego zjawiska jest ocieplenie klimatu, które napędza ekstremalne katastrofy atmosferyczne i naturalne. Zjawiska takie jak powodzie i pożary doprowadzają do wielu ludzkich tragedii, nawet takich jak utrata dachu nad głową. A w dobie kryzysu na rynku ubezpieczeniowym właściciele domostw nie mają finansów na ich odbudowę.

To tylko część konsekwencji, które w pierwszej kolejności dotkną społeczności zamieszkałe w najbardziej zagrożonych obszarach. Zmiany klimatu zagrożą nie tylko ich bezpieczeństwu i stabilności życiowej, ale i uniemożliwiają skorzystanie z pomocy firm ubezpieczeniowych, które będą likwidowane, jedna po drugiej. Działalność człowieka uderzająca w takie miejsca jak arktyczna tundra i Puszcza Amazońska sprawiła, że dotychczasowe naturalne pochłaniacze CO2 zaczęły przekształcać się w jego źródła. Chociaż proces ten już się rozpoczął jego spowolnienie nadal jest realne. Priorytetem powinna być wzmożona ochrona lasów i puszcz, które powinny znów stać się naturalnymi pochłaniaczami dwutlenku węgla.

Zobacz też: Zbiory muzealne ujawniają historię zanieczyszczeń. Nowe narzędzie dla naukowców

Źródło: CounterPunch

Fot: Canva

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.