Ekologia Wybrano Najbrzydszy Trawnik Świata! Znajdziecie go w Tasmanii 13 stycznia 2024 Ekologia Wybrano Najbrzydszy Trawnik Świata! Znajdziecie go w Tasmanii 13 stycznia 2024 Przeczytaj także Ekologia Greenwashing na rynku nieruchomości, czyli jak firmy udają bycie eko Coraz więcej osób poszukuje nieruchomości zgodnych z zasadami zrównoważonego rozwoju. Jednocześnie bardzo dobrze ma się zjawisko greenwashingu. Jak go rozpoznać? Jak nie dać się oszukać? Ekologia Bakterie żyjące w ściekach na ratunek planecie. Przełomowe odkrycie w walce z plastikowymi odpadami Biolodzy dokładnie zbadali, w jaki sposób pewne występujące w ściekach bakterie rozkładają plastik. Odkrycie może pomóc w opracowaniu nowych metod usuwania plastikowych zanieczyszczeń. Jak równocześnie oszczędzić wodę, pomóc zwierzętom i uwolnić się od konieczności koszenia trawnika? Przestać o niego dbać. To nie tylko sposób na oszczędność czasu, ale nawet na zdobycie nagrody za najbrzydszy trawnik roku. Reklama Spis treści ToggleTo nie jest zwykły trawnik, to księżycowy krajobrazKonkurs z przesłaniemNa świecie ciągle brakuje dostępu do wodyWyluzowane ogrodnictwo Murray ma jeszcze jeden cel To nie jest zwykły trawnik, to księżycowy krajobraz Dziurawe kratery, przypominające bardziej powierzchnię Księżyca niż Ziemi, kępki zżółkniętej trawy, suchy grunt i zmarniałe roślinki – oto pejzaż tasmańskiego, przydomowego ogródka pani Kathleen Murray, laureatki konkursu na Najbrzydszy Trawnik Świata. Dumna zwyciężczyni zdradziła sekret powstania tego najbrzydszego na świecie trawnika – oddała go w całości naturze. Trochę z przyczyn osobistych, a trochę niezależnych od niej. Do zwycięstwa w konkursie, trzeba mu to oddać, przyczynił się między innymi były mąż właścicielki, który odchodząc zabrał ze sobą kosiarkę. Od tamtego czasu, czyli 2016 roku, trawnik przejęły liczne, australijskie zwierzęta. To one zajmowały się “koszeniem” trawy, zwyczajnie ją zjadając. Wspomniane kratery na przykład, to efekt wykopalisk jamrajów (ang. bandicoots) – jednych z najpopularniejszych w Australii, wszystkożernych torbaczy. Powszechnie są uważane za szkodniki, bowiem licznie rozkopują pielęgnowane ogrody w poszukiwaniu larw i korzonków. Trawnika pani Murray również nie oszczędziły. Fot.: BeffyQuaire, pixabay.com Konkurs z przesłaniem Choć na pierwszy rzut oka owy plebiscyt może wydawać się dość śmieszny, to niesie on ze sobą ważne przesłanie. Aby móc w pełni zrozumieć cel konkursu, warto zagłębić się w jego historię. Czytaj również: Oto gleba roku 2024! Przez najbliższe miesiące będzie o niej głośno Zawody rozpoczęły się w Gotlandii, należącej do Szwecji największej wyspie na Bałtyku, o powierzchni 3140km2. Zainicjowała go ogromna susza, która dwa lata temu nawiedziła to miejsce. Z powodu bardzo ograniczonego, a momentami nawet i zerowego dostępu do wody, używanie jej resztek do podlewania trawników stało się swoistym marnotrawstwem. Wówczas ogródki pozostawiono naturze. Konkurs zorganizowano po to, aby upowszechnić nienawadnianie trawników w trakcie suszy i tym samym oszczędzanie wody, będącej nieustannie towarem deficytowym dla wielu miejsc świata, przy okazji tworząc niejako wymówkę dla tych, którzy boją się, że zostaną posądzeni o niedbalstwo. Teraz osoby te mogą śmiało powiedzieć “Nie koszę trawy i nie podlewam trawnika, ponieważ biorę udział w konkursie”. Strategia ta okazała się skuteczna i dzięki uczestnictwu licznej konkurencji i nagłośnieniu sprawy przez The Guardian, zużycie wody na wyspie spadło o 5%. Konkurs został rozpowszechniony na świecie i tym oto sposobem tegorocznym zwycięzcą jest trawnik znajdujący się w miejscowości Sandford na południu Tasmanii, wyspy położonej u południowo-wschodnich wybrzeży Australii. Zwyciężczyni konkursu na Najbrzydszy Trawnik Świata, Fot.: gotland.com Na świecie ciągle brakuje dostępu do wody Członkiem jury konkursu był Diarmuid Gavin, projektant i twórca ogrodów oraz broadcaster. Przyznał on, że to najdziwniejszy konkurs, w jakim miał okazję sędziować, ale także, że widok trawnika w takim stanie naprawdę skłania ludzi do zastanowienia. W sposób nie nadęty czy pouczający, ale przeciwnie – lekki i z poczuciem humoru dociera się do ludzi z przesłaniem o konieczności dbania o środowisko, przy okazji zwracając uwagę na ciągle obecny na świecie problem z dostępem do wody. Wyścig z sąsiadami o posiadanie najlepszego, najładniejszego trawnika w tej walce nie pomaga. Zużywamy wówczas zasoby, które są nadal deficytowe. Zobacz: Deszczówka – dlaczego warto ją zbierać? Do czego wykorzystywać? Według szacunków Banku Światowego obecnie ok. 2 miliardów ludzi na świecie nie ma bezpiecznego dostępu do wody pitnej, 3,6 miliarda nie ma dostępu do bezpiecznie zarządzanych usług sanitarnych, a 2,3 miliarda jest pozbawionych możliwości umycia rąk przy pomocy bieżącej wody. Wyluzowane ogrodnictwo Murray ma jeszcze jeden cel Kathleen Murray przyznała, że dotychczas postrzegała zwierzęta takie jak wspomniane wcześniej jamraje jako zwyczajne szkodniki niszczące ogrody. Teraz zmieniła swoje zdanie i stanęła po ich stronie. Te australijskie torbacze stały się jej sojusznikiem, dbającym o “przycinanie” ogrodowej trawy. Z czasem Murray zaczęła dostrzegać jeszcze więcej korzyści wynikających z bioróżnorodności rozwijającej się na jej przydomowym terenie. W pobliżu domu zwyciężczyni znajduje się rezerwat przyrody, a ogród staje się jego naturalnym przedłużeniem. Najbrzydszy Trawnik Świata regularnie odwiedzają kangury rdzawoszyje, tilikwy (wyjątkowe jaszczurki o niebieskich językach) i pademelony (ssaki z podrodziny kangurów). Trzeba przyznać, że to niezwykle piękne i zadziwiające zwierzęta, o których rzadko kto w Polsce miał okazję usłyszeć. Dzięki Murray być może zwiększy się ich komfort i swoboda życia. Źródła: theguardian.com, rp.pl Fot.: bing.com Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.