Ochrona środowiska Chemiczna wojna na dnie oceanu: zagrożone lasy kelpowe 27 maja 2025 Ochrona środowiska Chemiczna wojna na dnie oceanu: zagrożone lasy kelpowe 27 maja 2025 Przeczytaj także Ochrona środowiska Strefa Czystego Transportu w Krakowie od 2026 roku. Kto zapłaci, kto skorzysta? Kraków jako drugie miasto w Polsce wprowadzi Strefę Czystego Transportu (SCT). Uchwałę przyjęto nocą, po burzliwej debacie radnych. Demonstracja przeciwników zgromadziła kilkanaście osób przed magistratem. Ochrona środowiska Pierwsze na świecie oświetlenie generujące kredyty węglowe. Oszczędność energii sięga 90% W celu osiągnięcia celów w zakresie zrównoważonego rozwoju, kraje zwiększają wysiłki na rzecz promowania i przyjmowania nowych technologii, które są energooszczędne i niskoemisyjne. Przykładem są Chiny, które w sektorze rozwoju OZE odnotowują szybki wzrost. Równie ważna jest kwestia innowacyjności – na południe od Chin, w Malezji opracowano pierwsze oświetlenie z certyfikatem ESG. Lasy kelpowe, jedne z najbardziej produktywnych i różnorodnych ekosystemów morskich na świecie, stają dziś w obliczu zagrożenia, które nie pochodzi od człowieka, ale od inwazyjnych glonów. Nowe badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego ujawniają, że te glony prowadzą z kelpami „wojnę chemiczną”, uwalniając związki, które powstrzymują naturalną regenerację tych podwodnych lasów. Reklama Spis treści ToggleEkosystem na granicy załamania„Wojna chemiczna” w głębinachZmiana klimatu sprzymierzeńcem glonówCo tracimy?Jak chronić lasy kelpowe?Ekosystemy na krawędzi – czas na reakcję Ekosystem na granicy załamania Lasy kelpowe, znane również jako lasy wodorostów, to olbrzymie podwodne łąki, które pełnią kluczową rolę w zdrowiu oceanów. Dostarczają schronienia, pożywienia i przestrzeni lęgowej dla setek gatunków ryb, ssaków morskich i bezkręgowców. Są również jednym z najskuteczniejszych naturalnych pochłaniaczy dwutlenku węgla. W ostatnich dekadach obserwujemy jednak ich dramatyczne kurczenie się – zwłaszcza u zachodnich wybrzeży Ameryki Północnej. Choć do tej pory najczęściej winą obarczano zmiany klimatu, wzrost temperatury wód czy żerowanie jeżowców, nowe badania rzucają światło na jeszcze jeden czynnik: działanie tzw. glonów dywanowych (ang. turf algae), które nie tylko konkurują o przestrzeń, ale aktywnie sabotują rozwój młodych kelpów. „Wojna chemiczna” w głębinach Zespół biologów morskich z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside przeprowadził serię eksperymentów, które wykazały, że glony dywanowe wydzielają związki chemiczne zakłócające wzrost zarodników kelpu. Te metabolity wtórne – naturalne substancje produkowane przez organizmy – nie tylko utrudniają osiedlanie się młodych roślin, ale także zakwaszają lokalne środowisko, co dodatkowo ogranicza ich rozwój. To zjawisko nazwano „chemiczną wojną”, ponieważ przypomina strategie obronne roślin lądowych, które wydzielają toksyny, by chronić się przed konkurencją. W przypadku ekosystemów morskich to jeden z najlepiej udokumentowanych przykładów, który pokazuje, że inwazyjne glony mogą aktywnie destabilizować naturalne równowagi biologiczne. Nurdle pod lupą: mikroplastik w Bałtyku i oceanach – skala, zagrożenia, rozwiązania Zmiana klimatu sprzymierzeńcem glonów Badacze zwracają uwagę, że zmiana klimatu działa na korzyść glonów dywanowych. Wyższe temperatury wód oceanicznych, a także zakwaszenie oceanów i utrata drapieżników (np. rozgwiazd żywiących się jeżowcami) tworzą idealne warunki do ich ekspansji. Glony te mają niższe wymagania środowiskowe niż kelpy i szybciej się rozmnażają, co pozwala im dominować w środowiskach zdegradowanych. Dodatkowo, rosnąca eutrofizacja mórz, związana z dopływem azotanów i fosforanów z działalności rolniczej i przemysłowej, dodatkowo stymuluje ich wzrost. W efekcie kelpy są wypierane zarówno fizycznie, jak i chemicznie. Co tracimy? Zniszczenie lasów kelpowych to nie tylko problem ekologów. Te podwodne ekosystemy pełnią funkcje porównywalne do lasów deszczowych: stabilizują linie brzegowe, wspierają lokalne rybołówstwo, oczyszczają wodę i magazynują węgiel organiczny. Ich zanik oznacza utratę różnorodności biologicznej i pogorszenie jakości środowiska dla wielu społeczności zależnych od morza. W Kalifornii już teraz rybacy odczuwają spadki połowów gatunków powiązanych z kelpami. W skali globalnej, jeśli nie zatrzymamy procesu degradacji, może dojść do nieodwracalnych zmian w całych sieciach troficznych. Jak chronić lasy kelpowe? Naukowcy wskazują kilka możliwych działań: ograniczenie spływu substancji odżywczych z lądu do oceanów, odbudowa populacji naturalnych drapieżników glonów i jeżowców, aktywne usuwanie glonów dywanowych z miejsc odradzania się kelpów, prowadzenie hodowli i restytucji kelpów w laboratoriach i ich przesadzanie, monitorowanie chemicznego składu wód w regionach krytycznych. W dłuższej perspektywie niezbędne są też działania na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, które wpływają na zakwaszenie oceanów i ich ocieplanie. Ekosystemy na krawędzi – czas na reakcję Zjawisko „chemicznej wojny” w oceanach to kolejny dowód na to, jak złożone i wzajemnie powiązane są procesy zachodzące w środowisku naturalnym. Inwazyjne glony dywanowe nie są wyłącznie bierną konkurencją dla kelpów – to aktywni uczestnicy walki o przestrzeń i zasoby. Zrozumienie ich mechanizmów działania to krok ku skutecznej ochronie jednych z najbardziej wartościowych ekosystemów morskich na świecie. Skuteczna ochrona lasów kelpowych wymaga połączenia działań lokalnych i globalnych – od kontroli zanieczyszczeń po politykę klimatyczną. Zobacz też: Antarktyda zyskuje lód. Czy to naprawdę obala zmiany klimatu? Źródło: news.ucr.edu Fot.: Canva Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.