Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Lód Arktyki pogrubiony dzięki… pompom? Taki pomysł ma holenderska firma

Lód Arktyki pogrubiony dzięki... pompom? Taki pomysł ma holenderska firma

Lód Arktyki pogrubiony dzięki… pompom? Taki pomysł ma holenderska firma

Przez zmiany klimatu lód otaczający Biegun Północny jest zagrożony. Według badań tracimy go średnio 13% na dekadę przez ostatnie 30 lat, a do 2050 roku latem na Arktyce lodu może nie być w ogóle. Czy można temu zapobiec? Pewien holenderski start-up wpadł na to, jak ratować pokrywę lodową – wystarczy wypompować wodę na powierzchnię lodu i… pozwolić jej zamarznąć.

CFF OPP Baner poziom mobile450 x 250CFF OPP Baner poziom 6.03.2023 1
Reklama

Arktyka jak lodowisko – mistrzowie lodu ratują lodowce

Technologia używana przez holenderską firmę Arctic Reflections jest bardzo prosta – należy wywiercić w lodzie dziurę, aż nie dotrzemy do położonej pod spodem wody oceanicznej. Następnie w otwór wsadzamy pompę, która wciąga wodę spod spodu i rozrzuca ją równomiernie na powierzchni. Tam płyn po prostu zamarza na mrozie, który osiąga poziom nawet kilkudziesięciu stopni na minusie. Tym samym warstwa lodu pogrubia się.

Jak podkreślają przedstawiciele Arctic Reflections ich inspiracją była holenderska tradycja ijsmeester, (dut. mistrza lodu), członka lokalnej społeczności, który przy pierwszych mrozach wylewał na płaskiej powierzchni w okolicy kolejne warstwy wody, aby ta zamarzła i stworzyła lodowisko dla mieszkańców sąsiedztwa. Poszczególne miejscowości prześcigały się w tym, czyj ijsmeester stworzy lodowy plac jako pierwszy.

Arctic Reflections nie wpadli na ten pomysł jako jedyni. Inicjatywa Real Ice z Uniwersytetu w Bangor (Walia) również pomyślała o pompowaniu wody na powierzchnię arktycznego lodu. Ich pomysł jest jednak nieco inny. Walijczycy stworzyli prototyp drona, który pływałby pod powierzchnią czap lodowych i wykrywał cienki lód. Następnie maszyna od dołu tworzyłaby dziurę w pokrywie, a po jej wybiciu zamieniłaby się w pompę, która działa na takiej samej zasadzie jak pomysł Holendrów. Drony po zakończonym zadaniu wracałyby do morza, a ostatecznie do stacji ładowania, by po napełnieniu akumulatorów znowu zanurzyć się w zimnych wodach.

Nowy sposób na ratowanie arktycznej przyrody

Czy pogrubienie arktycznego lodu faktycznie jest konieczne? Jakiś czas temu, z okazji Międzynarodowego Dnia Niedźwiedzia Polarnego, donosiliśmy o dramatycznej sytuacji tych zwierząt, które wraz z ubywaniem lodu w Arktyce tracą swoje miejsca do życia. Zagrożone są również lokalne społeczności Inuitów, w dużej mierze opierające swój byt na wędkowaniu pod lodem. Gdy pokrywa jest cieńsza, dla rybaków stanowi to zagrożenie życia lub zdrowia. Jej zanikanie prowadzi też do zmian w środowisku naturalnym, od którego ludzie ci są zależni.

– Lokalni zauważyli różnice w zachowaniach natury, trasach migracji. Słyszeliśmy o ludziach, którzy muszą wędrować nawet 300 km, aby upolować swoje tradycyjne potrawy: karibu czy łosie – mówi Andrea Ceccolini, szef Real Ice. – Wiemy też, że przedstawiciele starszyzny plemiennej nie są już w stanie przewidzieć, kiedy lód będzie bezpieczny, co jest szokiem dla lokalnych społeczności – dodaje.

W jaki sposób nakładanie na stary lód nowych warstw pomaga? Najbardziej oczywisty aspekt to po prostu czynienie pokrywy grubszą, a tym samym bezpieczniejszą do poruszania się przez ludzi czy zwierzęta. Są jednak jeszcze inne warstwy tego rozwiązania. Nowy lód nie jest pokryty śniegiem, który przez swoje właściwości izolujące hamuje dalszy wzrost dotychczasowej górnej warstwy. Poza tym im lód starszy tym ciemniejszy, a im dana powierzchnia jest ciemniejsza, tym niższe jest jej albedo, czyli zdolność do odbijania światła. Bardziej biały lód będzie odbijał więcej promieni słonecznych, a więc wolniej ulegnie stopnieniu.

Czy to wystarczy?

Rozwiązania proponowane przez Arctic Reflections czy Real Ice mogą ułatwić życie ludziom i zwierzętom żyjącym na kole podbiegunowym. Czy jest to jednak sposób na powstrzymanie katastrofalnych skutków zmian klimatu?

– Widzę tu potencjał na działanie w małej skali, możliwość wzmacniania naturalnego środowiska niedźwiedzi polarnych czy fok. Lód latem może przetrwać nieco dłużej, jeżeli celem naszych działań będą konkretne fiordy czy zatoki – mówi Hayo Hendrikse z Uniwersytetu Technicznego w Delft. Naukowiec uczestniczył w badaniach prowadzonych przez Arctic Reflections. – To jednak nie rozwiązanie, a plaster na otwartą ranę – dodaje.

Pomysł pompowania wody na powierzchnię lodowców może pomóc doraźnie, jednak nie powstrzyma stale przyspieszającego tempa ich topnienia. Do tego potrzebne jest ograniczanie emisji dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych do atmosfery. Pomimo ambitnych planów, taka perspektywa, to póki co nadal niedookreślona przyszłość. Dopóki nie osiągniemy odpowiednio niskich wyników emisji tymczasowe rozwiązania, takie jak pompy od Arctic Reflections i Real Ice, mogą okazać się koniecznością.

– Czytaj także: Czy da się zasłonić Słońce? Powraca temat geoinżynierii słonecznej

Źródła: theguardian.com, oceanservice.noaa.gov, arcticreflections.earth, worldwildlife.org

Fot. Arctic Reflections, Canva (webguzs)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.