Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Wojna o elektryki trwa. Kanada ze 100% cłem na auta elektryczne z Chin

Wojna o elektryki trwa. Kanada ze 100% cłem na auta elektryczne z Chin

Wojna o elektryki trwa. Kanada ze 100% cłem na auta elektryczne z Chin

Kanadyjski rząd oficjalnie zdecydował o nałożeniu ceł w wysokości 100% na samochody elektryczne importowane z Chin. Chodzi nie tylko o marki z Państwa Środka, ale też, na przykład, o Tesle produkowane w położonych tam fabrykach. Kanada dołącza tym samym do USA i Unii Europejskiej, które w przeciągu ostatnich miesięcy znacząco utrudniły Chińczykom zalewanie lokalnych rynków tanimi autami na prąd.

Reklama

Kolejny kraj uderza w chińską elektromobilność

Wszystko zaczęło się jeszcze w ubiegłym roku, kiedy USA podniosło cło na samochody elektryczne z Chin do 100%. W lipcu podobną podwyżkę wprowadziła Unia Europejska – w zależności od marki, sprzedaż chińskiego elektryka na rynku unijnym wiązać się może z opłatą rzędu 38,1%. O podobnym ruchu ze strony Kanady mówiło się już od czerwca, jednak oficjalne decyzje w tej kwestii zapadły dopiero pod koniec ubiegłego miesiąca.

Podwyższone do 100% cło na samochody elektryczne z Chin zacznie obowiązywać w Kanadzie od 1 października. Z kolei 15 października podwyższone zostaną opłaty za importowane z Państwa Środka stal i aluminium – wyniosą teraz 25%.

Podczas wypowiedzi dla mediów premier Kanady Justin Trudeau twierdził, że Chiny “nie grają na tych samych zasadach” i nawiązywał do budowania przez Pekin nieuczciwej konkurencji w sektorze elektromobilności. Pokrywa się to z podobnymi oskarżeniami, które w kierunku Państwa Środka kierowały USA i UE. Zdaniem państw Zachodu, chiński rząd poprzez liczne dopłaty i subsydia dla tamtejszych firm motoryzacyjnych daje możliwość utrzymania niskich cen chińskich elektryków. Ich zakup jest atrakcyjniejszy ekonomicznie dla przeciętnego Europejczyka, Kanadyjczyka i Amerykanina niż kupno samochodu wyprodukowanego lokalnie.

Chiny odpowiadają. Chodzi o rzepak

Elektromobilna wojna handlowa Chin z resztą świata nabiera coraz większego rozpędu. Przypomnijmy, że w ubiegłym miesiącu rząd w Pekinie zaskarżył podniesienie ceł przez Unię Europejską do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Przedstawiciele władz azjatyckiego państwa niepochlebnie wypowiadali się o praktykach USA i UE. Teraz do krytykowanych przez nich stron dołączyła Kanada. W oświadczeniu chińskiej ambasady w Ottawie działania tamtejszego rządu są wprost określone jako protekcjonizm.

Wraz z początkiem września władze w Pekinie wystąpiły w WTO o rozmowy z Kanadą. Chiny oskarżają rząd w Ottawie o lekceważenie zasad organizacji i złamanie zobowiązań. Nie mamy tu jeszcze do czynienia z oficjalną skargą, jak w przypadku tej złożonej na UE w ubiegłym miesiącu, jednak Państwo Środka postanowiło wybrać inną drogę konfliktu z Kanadyjczykami.

W ubiegły wtorek (3 września) chiński rząd zapowiedział, że zamierza wszcząć w WTO postępowanie antydumpingowe związane z importem rzepaku z Kanady. Można więc powiedzieć, że na oskarżenie o zalewanie rynku elektrykami Pekin odpowiada zarzucaniem Kanadzie tego samego w przypadku rzepaku. Chiny są największym importerem tego zboża na świecie, a, jak twierdzi tamtejszy rząd, 90% sprowadzanego przez nich rzepaku pochodzi właśnie z Kanady.

– Czytaj także: Połowa aut kupionych w czerwcu przez Chińczyków to elektryki

Źródła: euronews.com, bankier.pl, farmer.pl

Fot. Canva (Just_Super, frimufilms)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.