Biomasa Biomasa zamiast atomu? Przyjrzyjmy się propozycji aktywistów 30 kwietnia 2024 Biomasa Biomasa zamiast atomu? Przyjrzyjmy się propozycji aktywistów 30 kwietnia 2024 Przeczytaj także Biomasa Brykiet z łusek słonecznika i biomasa: czy to bardziej ekologiczna alternatywa dla pelletu? Znaczenie biomasy w Polsce rośnie, a w zaktualizowanym Krajowym Planie Energii i Klimatu (KPEiK) została wskazana jako kluczowy element stabilności systemu energetycznego. Jej popularność stawia jednak nowe wyzwania – rosnące ceny pelletu i kotłów oraz ryzyko nadmiernej eksploatacji lasów. Na rynku pojawiają się jednak różne ekologiczne alternatywy, które mają na celu wsparcie gospodarki o obiegu zamkniętym. Biomasa Wzrost biomasy w polskim ciepłownictwie. Szansa dla transformacji czy zagrożenie dla lasów? Polska stawia na biomasę jako jedno z kluczowych źródeł ciepła w transformacji energetycznej. Wzrost liczby instalacji opalanych biomasą napędzają dotacje rządowe i unijne cele klimatyczne. Eksperci ostrzegają jednak, że bez jasnych zasad pozyskiwania surowca i kontroli nad jego pochodzeniem, „zielone” ciepło może przynieść straty dla lasów, przemysłu i bilansu węglowego kraju. Kwestia atomu nie od dziś dzieli środowisko ekologów i ekspertów na dwa zwalczające się stronnictwa. Poparcie dla budowy elektrowni atomowej w Polsce wyraziło w 2020 roku ponad 62% ankietowanych, natomiast w 2023 roku było to już 85% Polaków. Jak sprawę atomu widzą przeciwnicy tej technologii? Reklama Propozycja aktywistów z EKO-UNII W 38. rocznicę katastrofy w Czarnobylu – największej katastrofy przemysłu atomowego w historii – aktywiści z EKO-UNII przedstawili konsekwencje planowanej budowy elektrowni jądrowej w Choczewie nad Bałtykiem oraz zaproponowali autorską koncepcję budowy ok. 4,5 GW mocy w biogazowniach rolniczych i komunalnych za 100 mld zł zamiast polskiego projektu atomowego. Zdaniem aktywistów zrzeszonych w organizacji EKO-UNIA mitem jest niezbędność atomu w stabilizacji naszego systemu energetycznego. Ich zdaniem istnieje realna alternatywa – zwiększenie oszczędności energii oraz inwestycje w OZE. – Czas najwyższy obalić mit, że nie ma alternatywy, że bez atomu nie da się w Polsce odejść od węgla i dojść do neutralności klimatycznej do 2050 roku Ogromne kwoty, które wydamy na energię jądrową można dużo skuteczniej spożytkować rozwijając system zwany elektroprosumeryzmem, oparty w 100% na efektywności energetycznej, rozproszonych, odnawialnych źródłach energii oraz stabilizacji systemu przez wiatraki na morzu, magazyny energii, elektrownie biogazowe, wymianę zagraniczną i elektroinformatykę – mówi Ewa Sufin-Jaquemart, prezeska Fundacji Strefa Zieleni, członkini Zielonych. Ponadto wskazują na nieopłacalność inwestycji w atom – ich zdaniem energia z atomu jest droga i większość wydatków ucieknie za granicę. Jest to prawda, bowiem koszty odnawialnych źródeł energii regularnie spadają, a wydatki na siłownie atomowe stale rosną: – Zamiast pogłębiać problemy zadłużonych finansów publicznych kraju i wydawać lub gwarantować z budżetu ok. 200 mld zł na 3,75 GW energetyki jądrowej w Choczewie, moglibyśmy, w dużej mierze ze środków prywatnych, postawić za 100 mld zł ok. 4,5 GW mocy w biogazowniach rolniczych i komunalnych, a za drugie 100 mld zł ok. 14,5 GW mocy w wiatrakach na lądzie, co by pozwoliło produkować rocznie prawie trzy razy więcej energii elektrycznej. No i przede wszystkim inwestować w „negawaty” czyli poprawiać efektywność energetyczną i oszczędność energii, wzmacniając konkurencyjność naszej gospodarki – mówi Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA, były wiceminister ochrony środowiska Atomowi sceptycy wskazują również na scentralizowanie projektu atomowego. W przeciwieństwie dla rozproszonego i różnorodnego systemu opartego o OZE i biogazownie, który przyczynia się również do m.in. do integracji lokalnej społeczności wokół wspólnej produkcji energii oraz do zapobiegania ubóstwu energetycznemu. Zdaniem aktywistów EKO-UNII model zdecentralizowany dostarcza możliwości zarobkowych rolnikom, co w przyszłości może przełożyć się na większą gotowość do transformacji w kierunku rolnictwa dużo bardziej zrównoważonego, zgodnego z celami Europejskiego Zielonego Ładu. Czy biomasa to dobry wybór dla krajowego miksu energetycznego? Surowce wykorzystywane w spalaniu biomasy mają właściwości biodegradacji, czyli podlegają biochemicznemu procesowi rozkładu związków organicznych na związki nieorganiczne. Technicznie rzecz ujmując, spalanie biomasy można zaliczyć do źródeł odnawialnych, bowiem drzewa i rośliny (główny składnik biomasy) odrastają. Jednak, jak wskazują eksperci, z jej spalaniem wciąż mamy sporo problemów, dlatego lepiej nie opierać krajowego miksu energetycznego o tę technologię Chodzi przede wszystkim o to, że dysponujemy zbyt małą ilością biomasy, aby zaspokoić nasze zapotrzebowanie na energię i ciepło. Marcin Popkiewicz w książce “Zrozumieć transformację energetyczną” wskazuje, że postrzeganie biomasy przez pryzmat spalania to pułapka: – Biomasę powinniśmy wykorzystywać tam, gdzie ma ona największą wartość dodaną dla gospodarki, a nie puszczać ją z dymem. Z drewna możemy robić meble, materiały budowlane, parkiet czy papier. Szerzej rozumiana biomasa może stanowić wsad do bezemisyjnego przemysłu chemicznego w miejsce ropy i gazu ziemnego – pisze Artur Popkiewicz. Obecnie w Polsce działa prawie 120 instalacji biogazowych dysponujących mocą do 3,5 MW wytwarzanej energii elektrycznej lub 10,5 MW mocy cieplnej. Źródło: gov.pl, eko-unia.org.pl, Marcin Popkiewicz “Zrozumieć transformację energetyczną” Fot: Canva Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.