Energetyka Przymusowe wyłączenia OZE – czy prosumenci mają się czego bać? 07 czerwca 2024 Energetyka Przymusowe wyłączenia OZE – czy prosumenci mają się czego bać? 07 czerwca 2024 Przeczytaj także Energetyka Ekologiczne paliwo z glonów? Niewykluczone… Na wyspie Barbados na Karaibach dużym problemem są glony, które zanieczyszczają plaże, niszczą morskie ekosystemy i odstraszają turystów. Na szczęście… OZE To państwo buduje kolejne kopalnie. W ciągu pięciu lat ma ich powstać aż 36! Podczas gdy Unia Europejska zaostrza politykę klimatyczną, kraje takie jak Indie i Chiny nadal rozbudowują swój przemysł węglowy. W samych Indiach do 2030 roku ma powstać aż 36 nowych kopalni! Co jakiś czas w mediach pojawiają się artykuły dotyczące przymusowych wyłączeń instalacji OZE. W tym kontekście pojawia się temat rekompensat dla ich właścicieli, oraz sieci energetycznych, które nie są w stanie udźwignąć tak dużej ilości produkowanej ze słońca i wiatru energii. Dlaczego wyłączenia są konieczne? I czy dotyczą one również prosumentów? Reklama Dlaczego wyłączenia instalacji OZE są konieczne? W ciągu dnia wszyscy Polacy zużywają określoną ilość prądu, która najczęściej jest znacznie mniejsza w weekendy czy inne dni wolne od pracy. Nie pracują wówczas energochłonne zakłady produkcyjne. Słońce jednak niezmiennie świeci, a wiatr wieje. Obydwa te czynniki pogodowe wpływają na produkcję energii w instalacjach fotowoltaicznych i wiatrowych. Jeżeli w środę słońce świeci w kraju mniej więcej tak samo intensywnie jak w sobotę, to w obydwa te dni instalacje fotowoltaiczne wyprodukują zbliżoną ilość energii. W sobotę jednak nie potrzeba jej tak dużo. Co dzieje się ze zbędną energią? Podmioty zarządzające siecią (przede wszystkim PSE – Polskie Sieci Elektroenergetyczne) starają się w taki sposób zarządzać prądem, aby się nie zmarnował. Mogą to robić sprzedając nadmiar energii do innych krajów oraz zużywając jej część na pompowanie wody do górnych zbiorników elektrowni szczytowo-pompowych. Nie zawsze jednak się to udaje i w takich sytuacjach farmy wiatrowe czy słoneczne (w zależności od pogody) muszą zostać wyłączone. Takie wyłączenie są obowiązkowe, a właścicielom instalacji przysługują za nie odszkodowania od operatorów – wynika to z prawa unijnego. Co jednak z prosumentami? Czy posiadając przydomową instalację fotowoltaiczną lub wiatrową również musimy bać się obowiązkowych wyłączeń? Zmiany w net-billingu. Jest projekt nowelizacji ustawy Czy mikroinstalacje OZE mogą zostać przymusowo wyłączone? Instalacja prosumencka działa na innych zasadach niż farma słoneczna lub wiatrowa. Przede wszystkim prosument część wyprodukowanej energii zużywa na własne potrzeby, podczas gdy większe obiekty w głównej mierze oddają ją do sieci przesyłowej. Każdy z tych typów instalacji jest też na innych warunkach do tejże sieci przyłączony. W przypadku farm mamy do czynienia z rozbudowanym systemem, którym operator może sterować. Przy instalacjach prosumenckich taki system nie funkcjonuje. Przymusowe wyłączanie modułów PV czy turbin wiatrowych nie dotyczy więc małych przydomowych instalacji. Jeżeli jesteś prosumentem lub planujesz zostanie nim, nie powinieneś obawiać się takiej ewentualności. Czy jednak przydomowe moduły fotowoltaiczne mogą się wyłączyć? Tak – najczęściej takie przypadki świadczą jednak o prawidłowym działaniu instalacji. Znajduje się w nich zabezpieczenie, które chroni ją przed zbyt wysokim napięciem, mogącym uszkodzić urządzenie. W przypadku napięcia znamionowego 230 V przewidziana przepisami prawa wartość maksymalna to 253 V. Powyżej tego progu instalacja automatycznie się wyłącza. Gdzie i jak montować panele PV? Jak uzyskać wydajność i bezpieczeństwo? Jak sprawić, żeby OZE działały jeszcze wydajniej? Tego typu wzrosty napięcia mogą również wynikać z przyczyn sieciowych, czyli kiedy pozostali konsumenci nie są w stanie zużyć energii, którą instalacje prosumenckie oddają do sieci. W takiej sytuacji można podjąć parę kroków. Jednym z nich jest zmiana ustawień mikroinstalacji. Takie zadanie powinno się zlecić instalatorowi. Można też w większym stopniu zużywać produkowaną przez panele energię, tak, aby jej większość była zużywana na miejscu, a nie trafiała do sieci. Uniknąć tego typu problemów pomagają również domowe magazyny energii, które gromadzą nadmiar prądu z mikroinstalacji do późniejszego wykorzystania. Popularność OZE rośnie w Polsce niewspółmiernie szybko do poziomu modernizacji sieci przesyłowych, przez co system nie zawsze jest w stanie przyjąć produkowaną przez odnawialne źródła ilość energii. Dlatego wielkoskalowe instalacje, takie jak farmy, mogą mieć problem z uzyskaniem pozwolenia na przyłączenie do sieci, a potem zmagać się z koniecznością obowiązkowych wyłączeń. Instalacje prosumenckie są w o tyle komfortowej sytuacji, że chroni je prawo – dystrybutor nie może zmusić prosumenta do wyłączenia jego urządzenia, a także odmówić przyłączenia do sieci. Polskie władze planują modernizację krajowego systemu przesyłowego. Oprócz wymiany przewodów czy transformatorów kluczową kwestią jest wprowadzenie wielkoskalowych magazynów energii, które byłyby w stanie przyjmować nadmiar wyprodukowanej energii. Jak niedawno zapowiedział szef PSE Grzegorz Onichimowski, w przeciągu najbliższego roku w polskiej sieci mają pojawić się 2 GW właśnie w tym sektorze. – Więcej o planach modernizacji polskich sieci przesyłowych przeczytacie tu: Szef PSE nie ma wątpliwości. Polska potrzebuje magazynów energii Źródła: portalamorzadowy.pl, tauron-dystrybucja.pl, money.pl Fot. Canva (Hemera Technologies, caracterdesign, manfredxy) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.