Wiadomości OZE Rosja szuka inwestorów na brakujące 220 MW „zielonej mocy” 08 sierpnia 2019 Wiadomości OZE Rosja szuka inwestorów na brakujące 220 MW „zielonej mocy” 08 sierpnia 2019 Przeczytaj także OZE Nie gazowe, a odnawialne źródła będą decydowały o bezpieczeństwie Polaków. Wnioski z Energy Days Odnawialne źródła energii jako etap w procesie dekarbonizacji całej gospodarki Polski to tylko jeden z wniosków, które wybrzmiały podczas minionego Energy Days. Jakie słowa na temat dekarbonizacji jeszcze padły? OZE Rekordowy wrzesień: węgiel odpowiadał za mniej niż 50% produkcji energii elektrycznej Według danych Forum Energii, odnawialne źródła odpowiadały za 36,8% produkcji we wrześniu. Maleje udział węgla kamiennego i brunatnego, który odpowiada już jedynie za 48% miksu energetycznego. To istotne dane, szczególnie w kontekście planowanej dekarbonizacji. System państwowego wsparcia dla OZE w Rosji funkcjonuje w oparciu o mechanizm tzw. „umów na dostawę mocy”. Co roku przez resort energetyki wyznaczana jest odgórna kwota megawatów nowej mocy, na jaką mają być podpisane umowy. Kwota ta jest dzielona pomiędzy różne sektory OZE – fotowoltaikę, energetykę wiatrową i hydroenergetykę. W tym roku ta ostatnia „zaspała”. Reklama Kwoty na pozostałe sektory OZE zostały rozdysponowane w pełni. Energia wiatru i słońca staje się coraz bardziej atrakcyjną inwestycją, także ilość zgłoszonych projektów przekraczała znacznie przewidziane wolumeny. Inaczej ma się sprawa z energią wodną. Z kwoty przeznaczonej na małe hydroelektrownie 220 MW pozostało nierozdysponowanych. W rosyjskim ustawodawstwie przyjęto, że za „małe hydroelektrownie” uważa się obiekty o mocy nie przekraczającej 25 MW. W związku z zaistniała sytuacją rosyjskie ministerstwo energetyki rozważa kilka rozwiązań. Końcem lipca odbyło się posiedzenie w gabinecie wicepremiera Federacji Rosyjskiej, Dmitrija Kozaka, dotyczące tego problemu. Jest duża szansa, że wolna kwota zostanie rozdysponowana na rzecz fotowoltaiki lub energetyki wiatrowej. Natomiast gracze na rynku hydroenergetyki, w tym m.in. państwowy gigant RusHydro proponują przeniesienie tej kwoty na inwestycje w elektrownie wodne na rok 2020. Specjaliści są zdania, że nawet tak silny głos, jak ten który posiada RusHydro, nie przekona rosyjskiego rządu, by pozostawić brakującą kwotę w sektorze wodnym. Nie jest to bowiem pierwsza tego typu sytuacja, w roku 2018 po zamknięciu zgłoszeń również okazało się, że w hydroenergetyce pozostanie nierozdysponowana kwota – wówczas wyniosła ponad 120 MW. Także wtedy pozostałe sektory reprezentowane przez ARWE (tj. „Stowarzyszenia Rozwoju Energetyki Odnawialnej” ros. „Ассоциация Развития Возобновляемой Энергетики) wnioskowały o przekazanie tej kwoty na inwestycje w pozostałe sektory zielonej energetyki. Na chwilę obecną najbardziej prawdopodobne są dwa warianty. Zaproponowany przez ministerstwo energetyki, w którym 50 MW pozostanie do dyspozycji na projekty hydroelektrowni, 117 MW zostanie przeznaczonych na fotowoltaikę, a 63 MW na elektrownie wiatrowe. Drugi wariant zaproponowało ministerstwo gospodarki – 100 MW miałoby pozostać w sektorze energii wodnej, a pozostałą część należałoby zwiększy o 70%, dzięki czemu energia słoneczna wzrośnie o 132 MW, a wiatrowa o 89,5MW. Specjaliści z dwóch największych spółek zajmujących się hydroenergetyką na terytorium FR – rosyjska RusHydro i niemiecka NordHydro uważają, że kwota powinna w całości przypaść ich sektorowi. Argumentują, że będzie ona potrzeba w terminie późniejszym, ponieważ wiele projektów jest już w zaawansowanych stadiach budowy i wkrótce zostanie ukończonych. Dodatkowo wskazują, że problem jest sztucznie stworzony przez arbitralne ograniczenie mocy „mały hydroelektrowni” do 25 MW, co powoduje, że bardzo wiele potencjalnych projektów nie spełnia ustawowych wymagań, by wziąć udział w konkursie. Ograniczenie takie nie zostało skonsultowane z ekspertami z dziedziny i było przez nich wielokrotnie krytykowane. Istotnym problemem, który powoduje niewielkie zainteresowanie inwestorów sektorem hydroenergetyki, są także wysokie koszty inwestycji w stosunku do uzyskanej mocy. Biorąc pod uwagę fakt, że w ramach mechanizmu „umów na dostawę mocy”, to właśnie stosunek poniesionych kosztów do ilości wyprodukowanej energii decyduje o opłacalności przedsięwzięcia, sytuacja taka zniechęca potencjalnych inwestorów. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.