Wiadomości OZE Do Polski trafia węgiel z okupowanych terytoriów Ukrainy 09 października 2017 Wiadomości OZE Do Polski trafia węgiel z okupowanych terytoriów Ukrainy 09 października 2017 Przeczytaj także Polska To pierwszy taki ciągnik w Polsce. Obrobi pole… bez kierowcy Na polach uprawnych w okolicach Głubczyc (woj. opolskie) zobaczyć można nietypowy pojazd, wyciągnięty żywcem z filmów science-fiction. Urządzenie to ciągnik na gąsienicach, który jednak… nie posiada kabiny dla kierowcy. Wyprodukowany przez holenderską firmę AgXeed pojazd całkowicie samodzielnie porusza się po polu. Energetyka Czy to detronizacja litu w branży baterii? Naukowcy opracowali baterię sodową zdolną do naładowania w kilka sekund Od lat producenci akumulatorów bez powodzeń poszukiwali techniki umożliwiającej ekspresowe naładowanie baterii. Dziś wydaje się to bliższe niż kiedykolwiek wcześniej. … W wyniku konfliktu pomiędzy Rosją a Ukrainą, nasz wschodni sąsiad utracił część swojego terytorium na rzecz samozwańczych republik, takich jak Ługańska Republika Ludowa oraz Doniecka Republika Ludowa. Zawłaszczone obszary są bogate w surowce, takie jak np. węgiel kamienny, a przez ich utratę Ukraina jest zmuszona do poszukiwania innych energetycznych rozwiązań. Co ciekawe, nowo powstałe republiki stanęły w obliczu wyzwania, jakim jest poszukiwanie nowych rynków zbytu na węgiel wydobywany na ich terenie. Okazuje się, że poprzez fałszowanie dokumentów surowiec ten trafia również do Polski. Reklama Jak informuje portal Gazeta Prawna, w Katowicach działa spółka Doncoaltrade, w której zdecydowaną większość udziałów ma Ołeksandr Melnychuk, były minister energetyki i przemysłu węglowego w Ługańskiej Republice Ludowej. Węgiel wydobywany z ŁRL trafia najpierw do Rosji, gdzie przypisywane jest mu pochodzenie ukraińskie na podstawie tego, w jakim kraju zarejestrowane są firmy dokonujące transportu. Z Rosji natomiast dystrybuowany jest m.in. do Polski, a w całym procesie pośredniczą właśnie takie spółki, jak Doncoaltrade. Według szacunków tylko w III kwartale 2016 roku do Polski mogło trafić nawet 11 tysięcy ton antracytu, pochodzącego właśnie z okupowanych terenów. Igor Nasalik, minister energetyki Ukrainy, który na początku października br. przybył z wizytą dyplomatyczną do Warszawy, wyraził swoje głębokie zaniepokojenie powyższym procederem: My kupujemy antracyt od USA, od państw afrykańskich, a Polska – z naszych terytoriów okupowanych – zauważył Nasalik. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.