Ochrona środowiska Od 30 lat zbiera śmierci w australijskich wodach. Poznajcie historię niezwykłego nurka 27 lutego 2024 Ochrona środowiska Od 30 lat zbiera śmierci w australijskich wodach. Poznajcie historię niezwykłego nurka 27 lutego 2024 Przeczytaj także Ochrona środowiska Czy mocz może spowodować katastrofę ekologiczną? Pomyśl, nim załatwisz się pod krzaczkiem Znamy to doskonale – lato, ciepło, jesteśmy w lesie czy nad morzem, a do najbliższej toalety daleko. W takiej sytuacji, jeśli zajdzie potrzeba, najczęściej oddajemy mocz pod drzewo lub krzak. Czy to jednak na pewno zdrowe dla środowiska? Jak nasz mocz może wpłynąć na naturę? Ochrona środowiska Setki martwych ryb. Czy rzeka została zatruta? W Kanale Bernardyńskim na rzece Prośnie znaleziono setki śniętych ryb. Eksperci zbadają, czy doszło do celowego zatrucia wody. To nie jedyny taki przypadek w ostatnim czasie w Polsce. Richard “Tricky” Nicholls przez ostatnie trzy dekady wyłowił z oceanu już chyba wszystko: od sklepowych wózków i metalowych puszek, przez słomki i paczki po chrupkach, aż po e-papierosy i zabawki erotyczne. Mężczyzna od lat 90. wraz z grupą ochotników nurkuje przy plaży w dzielnicy Manly w Sydney, aby czyścić tamtejsze wody z olbrzymiej ilości pozostawionych przez ludzi odpadów. Reklama Strażnik zatoki Manly – Richard Nicholls wyławia śmieci z dna oceanu 63-letni Richard Nicholls nurkować nauczył się w latach 70. w Wielkiej Brytanii. Los zaprowadził go do Manly, słynącej z pięknej plaży. Tam “Tricky” rozwijał swoją pasję do nurkowania również zawodowo – przejął lokalny sklep dla nurków, a także przez wiele lat pełnił rolę przewodniczącego Dive Industry Association of Australia, jednej z głównych australijskich organizacji zrzeszających pasjonatów nurkowania. Pewnego dnia lokalne oceanarium poprosiło Nichollsa i innych nurków o pomoc w konserwacji siatek przeciw rekinom. Podczas wykonywania zadania “Tricky” zwrócił uwagę na ilość odpadów. – Byliśmy absolutnie przerażeni ilością śmieci – wspomina Nicholls w rozmowie z The Guardian. Od tamtej pory nurek wraz z grupą innych zapaleńców postanowił poświęcać swój wolny czas na czyszczenie dna morskiego w okolicach Manly ze wszelkich odpadów. Dało to początek inicjatywie Dive Against Debris, która dzisiaj zrzesza pasjonatów nurkowania z ponad 120 krajów świata. Nurkują oni w swojej okolicy, zbierają śmieci, a następnie wprowadzają ich ilość, rodzaj i wagę do specjalnej bazy danych. Przemysł plastiku ukrywał przed nami prawdę. Zapewnienia o recyklingu to manipulacje Co ludzie wyrzucają do morza? Aż ciężko w to uwierzyć Richard Nicholls przyznaje, że zadanie nie jest łatwe, ale nie traci nadziei, że kiedyś ludzkości uda się uporać z problemem zanieczyszczenia wód oceanicznych. Na przykładzie Manly mężczyzna stwierdza, że ilość śmieci niestety nie maleje – zarówno w latach 90. jak i teraz ważenie odpadów z poszczególnych nurkowań przynosi podobne wyniki. To, co ulega zmianie, to rodzaj śmieci. – Dzisiaj znajdujemy około czterech czy pięciu słomek, kiedyś było to tysiąc lub dwa tysiące – zdradził Nicholls dla The Guardian. – Znaleźliśmy już chyba wszystko: od akordeonu po dziecięce pianino; w zeszłym roku, ku zaskoczeniu wszystkich, wyłowiliśmy kobiecą zabawkę erotyczną. Plastikowe słomki zastąpiły wyjątkowo popularne w ostatnich latach e-papierosy, których według Nichollsa znacznie przybyło. Często nurkom u wybrzeży Manly zdarza się wyłowić z dna oceanu torby z psimi odchodami. – Nie rozumiem, jak może przypadkiem wyrzucić je do oceanu – komentuje Nicholls. Do 7,4 ton mikroplastiku rocznie przenika z oceanów do powietrza. Nowe badania Walka z plastikiem nadal trwa Na stronie inicjatywy Dive Against Debris można znaleźć wpisy nurków z całego świata, w tym również z Polski. Każda kropka na interaktywnej mapie jest uzupełniona o liczbę nurków, którzy brali udział w danym sprzątaniu, a także ilość i rodzaje śmieci, jakie udało im się wyłowić. W Polsce możemy zauważyć wiele grup, sprzątających głównie jeziora. Na przykład 23 lipca 2017 roku 2 nurków wyłowiło z zalewu Zakrzówek w Krakowie (popularne miejsce letnich kąpieli krakowian i turystów) 48 odpadów ważących w sumie 4,3 kg. 26 z nich było plastikowych, 11 metalowych, 5 szklanych, a 6 papierowych. Tymczasem 10 października 2021 roku 4 osoby zanurkowały do położonego na Pomorzu jeziora Kłodno i wydobyły z niego 20 kg śmieci – 51 przedmiotów, głównie plastikowych i metalowych. Przegląd kolejnych miejsc na interaktywnej mapie ujawnia historie nurków z całego świata, którzy w syzyfowy sposób mierzą się z problemem zanieczyszczenia wód i oceanów. Od wyspy Raratonga na Pacyfiku, przez europejskie jeziora i rzeki, aż po zimne zatoki Alaski. Richard Nicholls, jako twórca inicjatywy, nie przestaje nurkować i czyścić wody w pobliżu australijskiego Manly. Oprócz tego, na początku tego stulecia, udało mu się namówić lokalne biznesy do zaprzestania używania jednorazowych produktów plastikowych. W rękach miał poważne dowody – chodził od drzwi do drzwi, pokazując właścicielom wyłowione z oceanu śmieci pochodzące z ich barów, sklepów i restauracji. – Nie tracę nadziei. Wciąż wierzę, że możemy położyć temu kres – mówi Nicholls. – Dalej będę nurkować i zbierać plastik. To śmieciowa robota, ale ktoś musi ją robić. Zgodnie z badaniami naukowców z Uniwersytetu Utrechckiego opublikowanymi w sierpniu ubiegłego roku, we wszystkich oceanach świata może znajdować się nawet 25 milionów ton odpadów. Zaledwie 1% z nich (250 tys. ton) unosi się na powierzchni wody. – Czytaj także: Jadalne opakowania od SGGW – naukowcy walczą z plastikiem Źródła: thegurdian.com, diveagainstdebris.org, bnnbreaking.com, tech.wp.pl Fot. Canva (Изображения пользователя Tatiana; Huw Thomas) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.