Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Wirtualny magazyn energii – o co chodzi w tym rozwiązaniu?

Wirtualny magazyn energii – o co chodzi w tym rozwiązaniu?

Wirtualny magazyn energii – o co chodzi w tym rozwiązaniu?

W obliczu zmiany taryf dla prosumentów na dynamiczniejsze od 1 sierpnia bieżącego roku, posiadacze mikroinstalacji zastanawiają się, jakie rozwiązania mogą być dla nich najbardziej opłacalne. Jedną z ciekawych opcji jest wirtualny magazyn energii, który sprawia, że prosument może “magazynować” swoją energię w sieci bez konieczności posiadania magazynu przydomowego.

Reklama

Czym jest wirtualny magazyn energii?

Wirtualny magazyn energii, jak sama nazwa wskazuje, jest magazynem energii, który nie istnieje w formie fizycznej. Zazwyczaj przechowywanie energii przez prosumenta jest możliwe, jeśli posiada on przydomowy magazyn. Takie urządzenie to jednak spory koszt – nawet do kilkunastu tysięcy złotych. Co prawda rząd zapowiada wysokie dotacje na magazyny energii, jednak wciąż czekamy na nową odsłonę programu dotacyjnego Mój Prąd 6.0. W tym momencie pojawia się koncepcja wirtualnego magazynu energii.

Standardowe gospodarstwo domowe zużywa około 25-30% produkcji instalacji fotowoltaicznej na bieżące potrzeby. Nadwyżki, których nie zużywamy, trafiają do sieci i są zliczane w postaci liczby przesłanych kilowatogodzin. Tworzą one potem tzw. “wirtualny magazyn energii”. Z niego możemy z powrotem pobrać prąd w momencie, gdy nasza instalacja go nie produkuje (np. w nocy lub zimą). Jedyne, za co zapłacimy w tym momencie, to opłata za przesył, którą nakłada dystrybutor.

Dlaczego to rozwiązanie jest opłacalne? Przede wszystkim nie biorą w nim udziału pieniądze – dochodzi jedynie do wymiany prądu w jedną albo w drugą stronę. Dzięki wirtualnemu magazynowi można bardzo łatwo zarządzać wytwarzaną przez siebie nadwyżką w sieci w zależności od potrzeb. W południe, gdy produkcja prądu z fotowoltaiki jest zwykle największa, energia niezużywana przez gospodarstwo domowe gromadzi się w wirtualnym magazynie. Wieczorem czy też w nocy, gdy przez brak słońca panele PV nie produkują prądu, może być on znowu “wyjęty” z magazynu i zużyty na potrzeby domostwa.

Czy wirtualny magazyn energii się opłaca?

Jeśli dany prosument nie ma dostępu do magazynu energii (tradycyjnego lub wirtualnego), nadwyżka prądu produkowana w danym momencie przez jego mikroinstalacje jest sprzedawana sprzedawcy energii, z którym podpisana została umowa kompleksowa. Gdy jednak wieczorem lub w nocy chce skorzystać z prądu, znowu pobiera prąd z sieci, ale sprzedaż i kupno kolejnych kilowatogodzin nie odbywają się za tę samą cenę, wymiana nie jest więc optymalna dla prosumenta.

Jeżeli jednak prosument posiada magazyn energii, może zgromadzić w nim prąd, a następnie sprzedać dystrybutorowi gdy jego cena będzie wyższa. W ten sposób jego rachunki za prąd zostaną pomniejszone jeszcze bardziej. Warto zwrócić na to uwagę, bowiem zgodnie z projektem ustawy, który niedawno trafił do Rady Ministrów, już w lipcu 2024 roku prosumenci będą mogli wybrać, czy chcą rozliczać sprzedaż nadwyżek energii według stawek godzinowych, czy też według średnich stawek miesięcznych.

Pierwsza z tych opcji dla większości posiadaczy mikroinstalacji będzie bardziej opłacalna, ale wykorzystanie magazynu energii może jeszcze bardziej pomóc w optymalizacji przychodów ze sprzedaży prądu – można go bowiem przechować w magazynie i sprzedać wtedy, kiedy jego cena jest dla nas najkorzystniejsza. Współcześnie wiele firm oferuje specjalne systemy informatyczne, które same sprawdzają, kiedy cena energii jest najwyższa i właśnie wtedy sprzedają go z magazynów, zarówno klasycznych, jak i wirtualnych.

Przydomowy magazyn energii i wirtualny magazyn energii – czym się różnią?

Warto podkreślić istotne różnice między klasycznym a wirtualnym magazynem energii. W przypadku pierwszego z nich prosument płaci za konkretne urządzenie. Oczywiście wymagane jest monitorowanie stanu tego sprzętu, dbanie o niego zgodnie z zaleceniami producenta. Przegląd takiego urządzenia przeprowadza się najczęściej wraz ze standardowymi przeglądami instalacji elektrycznej co 5 lat. Klasyczny magazyn energii można też wyposażyć w funkcję back-up, która umożliwia awaryjne zasilanie gospodarstwa domowego, na przykład w przypadku przerwy w dostawie prądu.

Posiadanie klasycznego przydomowego magazynu energii wiąże się z dość dużym wydatkiem jednorazowym. Wydatkiem, który co prawda się nam zwróci, jednak nadal nie każdy może sobie pozwolić na taki zakup. Jest to też urządzenie, którego trwałość ma określoną liczbę cykli. Podobnie jak każde inne urządzenie z baterią (tablet czy smartfon), ciągłe rozładowywanie i ładowanie magazynu energii sprawia, że sprzęt się zużywa. Doprowadzenie w ten sposób takiego urządzenie do stanu, w którym nie można go już używać, trwa bardzo długo, jednak warto wziąć ten aspekt pod uwagę przy zakupie.

Wirtualny magazyn energii wymaga od nas mniej. Płatność za korzystanie z takiej usługi ma najczęściej formę abonamentu, a więc jest to zdecydowanie bardziej opłacalne dla osób, które nie mogą pozwolić sobie na jednorazowy duży wydatek. Taką ofertą, jako pierwsza w Polsce, uruchomiła firma Columbus Energy. Za miesięczną opłatę w wysokości 24,99 zł prosument może swobodnie przesyłać i pobierać energię w ramach wirtualnego magazynu, a potencjalną nadwyżkę przeliczyć na rabat obniżający koszty dystrybucji.

– Więcej o nowej ofercie Columbusa pisaliśmy tu: Przełomowa oferta Columbus. Spółka rozliczy energię prosumentów w taryfie dynamicznej z gwarancją 1:1

Źródła: oze-biomar.pl, columbusenergy.pl

Fot. Canva (Golib, charliepix)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.